Ding dong - jestem! Aktualizacja ostatnich miesięcy. Nowiny :)
Witajcie!!
Dzisiejszy post będzie mocno personalny, jednocześnie muszę pilnować aby nie przekroczyć granicy dobrego smaku z prywatnymi wynurzeniami :)
Jak pewnie część z was zauważyła, na jakiś czas zniknęłam... Niestety ale dopadł mnie stan, którego nigdy wcześniej w życiu nie doświadczyłam a który krótko mówiąc powalił mnie na łopatki. Tak prawdę mówiąc do tego momentu nie czuję się jeszcze w 100% pełna energii ale jest zdecydowanie lepiej :)
Nie wiecie, jakie często czułam poczucie takiej jakby skruchy, że nie prowadzę bloga na bieżąco, miałam obawy, że ode mnie przynajmniej część z was ucieknie. Jednak absolutnie nie byłam w stanie się przemóc - myślę, że szerzej opiszę wszystko w jakimś osobnym, tematycznym poście. Miło jest mi jednak, że praktycznie nikt z obserwujących nie odszedł. Dziękuję również wszystkim dziewczynom, które zostawiły tyle miłych słów pod postem, w którym "ogłosiłam" przerwę.
Rok 2013 był dla mnie przełomowy i bardzo dużo się działo - ślub, poszukiwanie i kupno mieszkania. Rok 2014 zapowiada się ponownie rokiem zmian i to chyba największych w moim życiu. Wkrótce przeniesiemy się do nowego mieszkania z fantastyczną wizją spłacania go przez kolejne 30 lat :) Natomiast w dalszej części roku nastąpi dla nas największe BOOM! I to jest też przyczyna tej burzy u mnie, trwającej przez ostatnie powiedzmy 2 miesiące. Zilustruję to w sposób zaczerpnięty z dziesiątek filmów ;)
Bardziej jako ogłoszenie nowiny potraktujcie to jako podzielenie się częścią mnie z wami.
Ponieważ wierzę głęboko, że nastaje dla mnie bardziej łaskawy czas pod względem samopoczucia planuje w myślach regularny powrót do blogowania. Na pewno pojawią się posty z nową tematyką :) Nie do zanudzenia, bez obaw!
Żeby za długo nie pisać, myślę, że zakończę informacyjnego posta w tym momencie. Jeśli lubicie czytać posty bardziej "prywatne" to na pewno pojawi się taki z bardziej rozszerzoną gadanianą o ostatnich tygodniach już wkrótce.
Na koniec chciałam Wam życzyć wszystkim dobrego Nowego Roku. Aby okazał się dla was łaskawy, obdarzył was cudownymi momentami i dał siłę na te, z którymi czasami trzeba się boleśnie zmagać. Blogerkom życzę wielu inspiracji i zacięcia w działaniu :)
Dzięki, że jesteście i trzymajcie dalej za mnie kciuki!
Dzisiejszy post będzie mocno personalny, jednocześnie muszę pilnować aby nie przekroczyć granicy dobrego smaku z prywatnymi wynurzeniami :)
Jak pewnie część z was zauważyła, na jakiś czas zniknęłam... Niestety ale dopadł mnie stan, którego nigdy wcześniej w życiu nie doświadczyłam a który krótko mówiąc powalił mnie na łopatki. Tak prawdę mówiąc do tego momentu nie czuję się jeszcze w 100% pełna energii ale jest zdecydowanie lepiej :)
Nie wiecie, jakie często czułam poczucie takiej jakby skruchy, że nie prowadzę bloga na bieżąco, miałam obawy, że ode mnie przynajmniej część z was ucieknie. Jednak absolutnie nie byłam w stanie się przemóc - myślę, że szerzej opiszę wszystko w jakimś osobnym, tematycznym poście. Miło jest mi jednak, że praktycznie nikt z obserwujących nie odszedł. Dziękuję również wszystkim dziewczynom, które zostawiły tyle miłych słów pod postem, w którym "ogłosiłam" przerwę.
Rok 2013 był dla mnie przełomowy i bardzo dużo się działo - ślub, poszukiwanie i kupno mieszkania. Rok 2014 zapowiada się ponownie rokiem zmian i to chyba największych w moim życiu. Wkrótce przeniesiemy się do nowego mieszkania z fantastyczną wizją spłacania go przez kolejne 30 lat :) Natomiast w dalszej części roku nastąpi dla nas największe BOOM! I to jest też przyczyna tej burzy u mnie, trwającej przez ostatnie powiedzmy 2 miesiące. Zilustruję to w sposób zaczerpnięty z dziesiątek filmów ;)
Bardziej jako ogłoszenie nowiny potraktujcie to jako podzielenie się częścią mnie z wami.
Ponieważ wierzę głęboko, że nastaje dla mnie bardziej łaskawy czas pod względem samopoczucia planuje w myślach regularny powrót do blogowania. Na pewno pojawią się posty z nową tematyką :) Nie do zanudzenia, bez obaw!
Żeby za długo nie pisać, myślę, że zakończę informacyjnego posta w tym momencie. Jeśli lubicie czytać posty bardziej "prywatne" to na pewno pojawi się taki z bardziej rozszerzoną gadanianą o ostatnich tygodniach już wkrótce.
Na koniec chciałam Wam życzyć wszystkim dobrego Nowego Roku. Aby okazał się dla was łaskawy, obdarzył was cudownymi momentami i dał siłę na te, z którymi czasami trzeba się boleśnie zmagać. Blogerkom życzę wielu inspiracji i zacięcia w działaniu :)
Dzięki, że jesteście i trzymajcie dalej za mnie kciuki!
gratulacje ! :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńgratuluję :**** ściskam mocno i czekam Kochana na nowe posty :***
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńZmiany szyjują się spore.. ja już mam takiego 15 miesięcznego brzdąca!!!
Ja póki co marzę tylko aby szczęśliwie donosić ciążę i aby dzidzia się urodziła, potem będę dalej zmagać się z nowymi wyzwaniami :) Ale Tobie również gratuluję! Dla mnie to taka nowość w życiu hehe :)
UsuńNajważniejsze żeby była zdrowa a wszystko będzie w porzadku, moja znajoma ostatnio urodziła 2 miesiące przed czasem i już jest w domu, szcześliwie się wszystko toczy!!
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie Kochana i dbaj o siebie!! Gratuluję ponownie! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaa co za słodycz!!! :) Gratulacje i trzymaj się kobietko :)
OdpowiedzUsuńKochana gratuluję!:)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacja! Wspaniała nowina.
OdpowiedzUsuńGratulacje! wspaniale wiesci ;-) zdrowka zycze Tobie i dzidzi;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńTo wspaniala nowina! Gratuluje kochana i z mila checia poczytamy jak u Ciebie przebiega ten Blogoslawiony stan :) aj juz nie moge sie doczekac az mnie to spotka... ale narazie czeka nas Nasz Najpiekniejszy Dzien a potem sie zobaczy ;)
OdpowiedzUsuńA już macie ustaloną datę? Ja swój ślub potraktowałam trochę z przymrużeniem oka bo nie jestem romantyczką za grosz :) Życzę zatem powodzenia w przygotowaniach i aby ten czas pozostawił wam wiele miłych wspomnień :)
UsuńGratulacje Kochana, już wcześniej z FB wiedziałam o tej nowinie, co mnie strasznie ucieszyło :) Życzę Ci wszystkiego dobrego, spokoju ducha, odpoczywaj i dbaj o siebie :-***
OdpowiedzUsuńDziękuję!!
UsuńŚwietna wiadomość :) Gratuluję serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)
Dziękuję :)
UsuńGratuluje :) Też jestem świeżo po ślubie :) Ale tyle nowości na raz, ciężko czasem psychicznie przez to przejść niestety, trzymam kciuki za cała trójkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie gratuluję również zamążpójścia :)
UsuńGRATULACJE!Ten stan ,w którym jesteś jest cudem.Pamiętam,jak urodziłam synka-położona mi go na piersi-tego nie da się opisać!!!Malutka istota zrodzona z miłości dwojga ludzi.Uwielbiam takie posty,więc pisz jak najwięcej i dbaj o siebie-nie jesteś już sama!
OdpowiedzUsuńOj dziękuję, jaki miły komentarz! Nie powiem, że ostatnimi czasy temat ciąży jest dla mnie numerem 1. Oglądając filmiki z porodów i właśnie moment położenia dziecka na piersi wzbudza we mnie takie emocje, że oczywiście ryczę jak bóbr ale tak miałam zawsze bo zawsze uważałam poczęcie dziecka i cała ciążę za cud :) A teraz gdy to mnie samej dotyczy to sama wiesz najlepiej co się odczuwa :)
Usuńgratuluję, piękne uczucie, choć wywołuje różne stany:P i płaczu i śmiechu
OdpowiedzUsuńGratki:) Unikaj retinolu i antybiotykow i ciesz się bo to piekny czas:)
OdpowiedzUsuńA co to ten retinol?
UsuńAnybiotykow mam nadzieję nie tknę, już przeszłam jedno mocniejsze przeziębienie ale obyło się bez nich.
gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Akurat dołączyłam do Ciebie, jak Cię nie było ale teraz tym bardziej zostanę! Sama mam dwójkę robaczków i uwielbiam jak ktoś jest w ciąży :) Także pisz, pisz i pisz :) Mnie tematy ciążowe i dzieciaczkowe nie nudzą :)
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję :) Miło mi :)
UsuńGratuluję i wszystkiego DOBREGO dla WAS :)))
OdpowiedzUsuńGratulacje :*
OdpowiedzUsuńNo i co ja mogę powiedzieć innego? No co? :) Gratuluję! Kobiety w ciąży wzbudzają we mnie tyle pozytywnych emocji, że jak sobie wyobrażę taki ślicznie zaokrąglony brzuszek, to od razu się rozpływam. Wiele wyzwań przed Tobą, ale dasz sobie świetnie radę :)
OdpowiedzUsuńW ogóle fajnie Wam się ułożyło. Ślub, nowy rok, nowe mieszkanie ( Co tam, że kredyt! Ważne, że wracasz do siebie ), teraz jeszcze bobasek. :)
w Twoim przypadku przeciez to jest w pelni zrozumiale i wskazane! :) oby malenstwo roslo zdrowe, bo musisz odzywiac sie teraz za dwoje ;))
OdpowiedzUsuńTakie zmiany zawsze są na lepsze :)
OdpowiedzUsuń