Podkłady Pharmaceris - matujący i ochronno - korygujący. Recenzje i zdjęcia.
Na początku lutego otrzymałam z innymi blogerkami możliwość wzięcia udziału w testowaniu podkładów Pharmaceris. Nie mogłam odmówić próbie zgłoszenia i szczęśliwie udało mi się załapać.
Wybrałam 2 podkłady:
1. Fluid matujący, zwężający pory z SPF 25.
2. Fluid ochronno - korygujący, łagodzący podrażnienia z SPF 50.
Obydwa podkłady wybrałam w kolorystycznej opcji najjaśniejszej z możliwych czyli Ivory.
Fluidy znajdują się w 50 ml buteleczkach airless. Dozowanie jest całkiem wygodne, nie zdarzyło mi się przesadzić z ilością produktu. Opakowania z wyglądu powiedziałabym są typowe dla dermokosmetyków - bez przesadnego designu. Minimalistycznie i schludnie.
Jako pierwszy zaczęłam testować podkład ochronno - korygujący z wysokim filtrem SPF 50+.
Dla kogo jest to podkład? Polecany jest do każdego typu skóry, również nadwrażliwej i podrażnionej. Rekomendowany jest dla osób z tendencją do tworzenia się przebarwień skóry. Zapewnia najwyższą ochronę przed promieniowaniem słonecznym oraz osłonę przed powstawaniem i nasilaniem przebarwień. Zapewnia długotrwały efekt krycia. Dodatkowo zawarte w nim składniki wpływają na pielęgnację i regenerację skóry.
Występuje w dwóch odcieniach - Ivory i Sand.
Moje spostrzeżenia podczas stosowania: podkład ma bardzo zadowalające krycie, pomiędzy średnim a mocnym nie tworząc przy tym efektu maski. Jego wykończenie nie jest mokre a względnie pudrowe (ja mimo wszystko zawsze po użyciu podkładu matuję go pudrem sypkim lub w kamieniu). Odcień podkładu jest naprawdę jaśniutki, powinien zadowolić wszystkie bladolice. Dla mnie idealny na okres zimowy. Podkład zachwycił mnie trwałością, na mojej twarzy nawet w popołudniowych godzinach po całodziennym noszeniu wyglądał prawie bez zarzutu. Używając go nie doświadczyłam żadnego zapychania. Jedyny minusik, który zaobserwowałam to taki, że lekko podkreślił mi suche skórki przy płatkach nosa.
Drugim podkładem był matujący fluid zwężający pory dla skóry normalnej, mieszanej i tłustej - ze skłonnościami do błyszczenia oraz występowania trądziku. Podkład ma zapewnić długotrwały efekt pudrowego zmatowienia. Podobnie jak poprzednik posiada właściwości pielęgnacyjne skierowane do osób z cerą skłonną do powstawania niedoskonałości.
Moja skóra nie boryka się oprócz krótkotrwałych okresów z większymi wypryskami. Lato to czas, kiedy częściej pojawiają się one na mojej twarzy, wtedy też cera znacznie bardziej się świeci. Po przetestowaniu podkładu wiem, że będzie on lepszym rozwiązaniem właśnie w tym okresie niż zimą z kilku powodów. Pierwszy z nich to fakt, że w jego przypadku odcień Ivory jest nieco ciemniejszy od fluidu ochronno - korygującego. Podkład ma też mniejsze krycie, ładnie wyrównuje koloryt skóry ale jest zdecydowanie delikatniejszy. Na twarzy wygląda naturalnie, nieco bardziej niż pierwszy podkład z racji mniejszego krycia. Dla mnie wymaga przypudrowania. Przyznam, że nie zaobserwowałam większego efektu matowienia. Jestem bardzo ciekawa jak podkład będzie działał na twarzy latem i czy wtedy zagości na mej twarzy na dłużej obiecywany mat.
Obydwa podkłady spełniły moje oczekiwania i zadowoliły moje preferencje, jakich oczekuję od fluidów, czyli odpowiedni odcień (matujący będzie idealny przy lekkiej opaleniźnie), wyrównanie kolorytu skóry i brak ciężkiego efektu maski na twarzy. Dodatkowe właściwości pielęgnacyjne i filtry uważam za plusy. Mam też świadomość, że dermokosmetyk nie powinien mi wyrządzić na twarzy żadnej szkody.
Już na koniec przyznam, że podkład ochronno - korygujący został moim absolutnym faworytem i jest to jeden z najlepszych podkładów jakie do tej pory używałam. Zdecydowanie będę do niego wracała.
Pozostają już tylko do pokazania zdjęcia. Nie są one profesjonalne ale efekt przed i po na pewno widać.
1. Fluid ochronno - korygujący.
Wybrałam 2 podkłady:
1. Fluid matujący, zwężający pory z SPF 25.
2. Fluid ochronno - korygujący, łagodzący podrażnienia z SPF 50.
Obydwa podkłady wybrałam w kolorystycznej opcji najjaśniejszej z możliwych czyli Ivory.
Fluidy znajdują się w 50 ml buteleczkach airless. Dozowanie jest całkiem wygodne, nie zdarzyło mi się przesadzić z ilością produktu. Opakowania z wyglądu powiedziałabym są typowe dla dermokosmetyków - bez przesadnego designu. Minimalistycznie i schludnie.
Jako pierwszy zaczęłam testować podkład ochronno - korygujący z wysokim filtrem SPF 50+.
Dla kogo jest to podkład? Polecany jest do każdego typu skóry, również nadwrażliwej i podrażnionej. Rekomendowany jest dla osób z tendencją do tworzenia się przebarwień skóry. Zapewnia najwyższą ochronę przed promieniowaniem słonecznym oraz osłonę przed powstawaniem i nasilaniem przebarwień. Zapewnia długotrwały efekt krycia. Dodatkowo zawarte w nim składniki wpływają na pielęgnację i regenerację skóry.
Występuje w dwóch odcieniach - Ivory i Sand.
Moje spostrzeżenia podczas stosowania: podkład ma bardzo zadowalające krycie, pomiędzy średnim a mocnym nie tworząc przy tym efektu maski. Jego wykończenie nie jest mokre a względnie pudrowe (ja mimo wszystko zawsze po użyciu podkładu matuję go pudrem sypkim lub w kamieniu). Odcień podkładu jest naprawdę jaśniutki, powinien zadowolić wszystkie bladolice. Dla mnie idealny na okres zimowy. Podkład zachwycił mnie trwałością, na mojej twarzy nawet w popołudniowych godzinach po całodziennym noszeniu wyglądał prawie bez zarzutu. Używając go nie doświadczyłam żadnego zapychania. Jedyny minusik, który zaobserwowałam to taki, że lekko podkreślił mi suche skórki przy płatkach nosa.
Drugim podkładem był matujący fluid zwężający pory dla skóry normalnej, mieszanej i tłustej - ze skłonnościami do błyszczenia oraz występowania trądziku. Podkład ma zapewnić długotrwały efekt pudrowego zmatowienia. Podobnie jak poprzednik posiada właściwości pielęgnacyjne skierowane do osób z cerą skłonną do powstawania niedoskonałości.
Moja skóra nie boryka się oprócz krótkotrwałych okresów z większymi wypryskami. Lato to czas, kiedy częściej pojawiają się one na mojej twarzy, wtedy też cera znacznie bardziej się świeci. Po przetestowaniu podkładu wiem, że będzie on lepszym rozwiązaniem właśnie w tym okresie niż zimą z kilku powodów. Pierwszy z nich to fakt, że w jego przypadku odcień Ivory jest nieco ciemniejszy od fluidu ochronno - korygującego. Podkład ma też mniejsze krycie, ładnie wyrównuje koloryt skóry ale jest zdecydowanie delikatniejszy. Na twarzy wygląda naturalnie, nieco bardziej niż pierwszy podkład z racji mniejszego krycia. Dla mnie wymaga przypudrowania. Przyznam, że nie zaobserwowałam większego efektu matowienia. Jestem bardzo ciekawa jak podkład będzie działał na twarzy latem i czy wtedy zagości na mej twarzy na dłużej obiecywany mat.
Obydwa podkłady spełniły moje oczekiwania i zadowoliły moje preferencje, jakich oczekuję od fluidów, czyli odpowiedni odcień (matujący będzie idealny przy lekkiej opaleniźnie), wyrównanie kolorytu skóry i brak ciężkiego efektu maski na twarzy. Dodatkowe właściwości pielęgnacyjne i filtry uważam za plusy. Mam też świadomość, że dermokosmetyk nie powinien mi wyrządzić na twarzy żadnej szkody.
Już na koniec przyznam, że podkład ochronno - korygujący został moim absolutnym faworytem i jest to jeden z najlepszych podkładów jakie do tej pory używałam. Zdecydowanie będę do niego wracała.
Na zdjęciach widać wyraźnie różnicę w odcieniach. Po lewej podkład matujący, po prawej ochronno - korygujący.
Pozostają już tylko do pokazania zdjęcia. Nie są one profesjonalne ale efekt przed i po na pewno widać.
1. Fluid ochronno - korygujący.
2. Fluid matujący.