Seria Lirene Retinol D-Forte dla cery dojrzałej 70+ (gościnna recenzja mamy)
4
kommo
,
kommokasia
,
krem na dzień
,
krem na noc
,
lirene
,
odmładzający preparat do zadań specjalnych
,
retinol d-forte
,
swiat kommo
,
szczecin

Dzisiaj na blogu dzień szczególny. Kilka tygodni temu dostałam propozycję przetestowania kosmetyków dla cery dojrzałej, nowej linii Lirene - Retinol D-Forte 70+. Cóż pomyślałam, nie ma lepszej testerki od mojej mamy, która w styczniu przyszłego roku będzie świętować ten zacny jubileusz 70 lat życia. I niech was wiek nie zmyli - często mam wrażenie, że moja mama ma zdecydowanie lepszą kondycję fizyczną ode mnie i mając tyle lat wygląda lepiej niż kiedykolwiek wcześniej w swoim dojrzałym wieku.
Nie przedłużając - pod spodem wrzucam jej recenzję, która kosztowała ją trochę stresu. Kilka razy słyszałam, że nie wie czy podoła ją napisać. Nie redagowałam jej - pozostaje w czystej postaci w jakiej powstała spod pióra mojej kochanej mamy. Córka zrobiła tylko zdjęcia. Zapraszam!
Jakiś czas temu otrzymałam w prezencie zestaw kremów Lirene Retinol D-Forte na dzień i na noc oraz odmładzający preparat do zadań specjalnych - jestem nimi zachwycona! Kremy są niesamowite i z całą świadomością polecam je wszystkim dojrzałym paniom! Ale po kolei! Zaczniemy od opakowań. Po pierwsze niesamowicie... lekkie! Pierwszy raz zetknęłam się z tak lekkim opakowaniem kosmetyku i wcale nie ma to związku z jego pojemnością, bowiem zawartość kremu w jednym pojemniczku to 50 ml. Po drugie - wykonane są bardzo estetycznie - bordowe tło, a na jego tle duże jasne (białe i złote) litery. I po trzecie - co jest niezwykle istotne i praktyczne - kremy mają różne kolory zakrętek. Wieczko kremu na dzień jest jasne, srebrne i połyskujące, wieczko kremu na noc jest w kolorze czarnej, połyskującej perły. Dzięki temu kremów nie można pomylić.
Jeśli chodzi o konsystencję - jest jedwabista, szybko się wchłania, nie trzeba nakładać grubej warstwy kremu (przez co jest wydajny) i ma niezwykle przyjemny zapach. Kramy zdają się być lekko perfumowane, co jest kolejnym atutem. Zapach jest piękny. Po nałożeniu kremu od razu odczuwam się jego działania łagodzące. Nie ściąga on skóry w nieprzyjemny sposób, ale delikatnie ją napręża. Po mięsiącu stosowania zauważyłam wyraźną poprawę jakości skóry - jest delikatnie wygładzona i bardziej aksamitna. Dodatkowo zauważyłam redukcję przebarwień, moja cera jest jakby jaśniejsza, wygląda młodziej i bardziej świeżo.
Do kremów był dołączony również preparat z Wit. Dpro oraz kwasem hialuronowym. Używałam go na noc przed nałożeniem kremu. Rano dzięki niemu moja skóra była wypoczęta i naprawdę mocno nawilżona.
Jestem zachwycona tymi kremami i moja przygoda z kosmetykami Lirene dopiero się zaczyna. Na ten moment gorąco polecam stosowanie kremu na dzień i na noc oraz preparatu do zadań specjalnych, których niezwykłego działania doświadczyłam na sobie.
Jak widać moja mama jest zachwycona :) Myślę, że na tak pozytywną ocenę wpłynął nie tylko sam fakt jakości kosmetyków ale również jej przejęcie bycia prawdziwą testerką i wywiązania się z napisania recenzji. Mi po przeczytaniu powyższego nie znika uśmiech z twarzy.
Nie przedłużając - pod spodem wrzucam jej recenzję, która kosztowała ją trochę stresu. Kilka razy słyszałam, że nie wie czy podoła ją napisać. Nie redagowałam jej - pozostaje w czystej postaci w jakiej powstała spod pióra mojej kochanej mamy. Córka zrobiła tylko zdjęcia. Zapraszam!
Jakiś czas temu otrzymałam w prezencie zestaw kremów Lirene Retinol D-Forte na dzień i na noc oraz odmładzający preparat do zadań specjalnych - jestem nimi zachwycona! Kremy są niesamowite i z całą świadomością polecam je wszystkim dojrzałym paniom! Ale po kolei! Zaczniemy od opakowań. Po pierwsze niesamowicie... lekkie! Pierwszy raz zetknęłam się z tak lekkim opakowaniem kosmetyku i wcale nie ma to związku z jego pojemnością, bowiem zawartość kremu w jednym pojemniczku to 50 ml. Po drugie - wykonane są bardzo estetycznie - bordowe tło, a na jego tle duże jasne (białe i złote) litery. I po trzecie - co jest niezwykle istotne i praktyczne - kremy mają różne kolory zakrętek. Wieczko kremu na dzień jest jasne, srebrne i połyskujące, wieczko kremu na noc jest w kolorze czarnej, połyskującej perły. Dzięki temu kremów nie można pomylić.
Jeśli chodzi o konsystencję - jest jedwabista, szybko się wchłania, nie trzeba nakładać grubej warstwy kremu (przez co jest wydajny) i ma niezwykle przyjemny zapach. Kramy zdają się być lekko perfumowane, co jest kolejnym atutem. Zapach jest piękny. Po nałożeniu kremu od razu odczuwam się jego działania łagodzące. Nie ściąga on skóry w nieprzyjemny sposób, ale delikatnie ją napręża. Po mięsiącu stosowania zauważyłam wyraźną poprawę jakości skóry - jest delikatnie wygładzona i bardziej aksamitna. Dodatkowo zauważyłam redukcję przebarwień, moja cera jest jakby jaśniejsza, wygląda młodziej i bardziej świeżo.
Do kremów był dołączony również preparat z Wit. Dpro oraz kwasem hialuronowym. Używałam go na noc przed nałożeniem kremu. Rano dzięki niemu moja skóra była wypoczęta i naprawdę mocno nawilżona.
Jestem zachwycona tymi kremami i moja przygoda z kosmetykami Lirene dopiero się zaczyna. Na ten moment gorąco polecam stosowanie kremu na dzień i na noc oraz preparatu do zadań specjalnych, których niezwykłego działania doświadczyłam na sobie.
Jak widać moja mama jest zachwycona :) Myślę, że na tak pozytywną ocenę wpłynął nie tylko sam fakt jakości kosmetyków ale również jej przejęcie bycia prawdziwą testerką i wywiązania się z napisania recenzji. Mi po przeczytaniu powyższego nie znika uśmiech z twarzy.
Świetnie, że Twojej mamie się spodobały :)
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńMojej mamie też przypadły do gustu te kometyki :)
OdpowiedzUsuńbłyskawicznie, przedsiębiorstwo, szybko, biznesy, operacja
OdpowiedzUsuń