ShinyBox - godziny delektowania.
Nie wiem czy Wy tak macie, ale ja gdy mam okazję otrzymać paczkę w ciągu dnia to najpierw przed otwarciem trwa u mnie proces delektowania się samą świadomością radochy z jej otwarcia, która nastąpi dopiero po wykonaniu wyznaczonych sobie zadań na dany dzień. Mówię tu przede wszystkim o codziennych obowiązkach.
Dzisiaj zanim otworzę pudełko muszę: zrobić obiad, posprzątać po nim, odkurzyć poświąteczne kłaczki kota, wstawić pranie. Dopiero po tym w nagrodę sprawdzę zawartość :D
Właściwie to zawartość znam, dlatego skusiłam się na pierwsze pudełko ShinyBox bo widziałam jego skład na postach u innych blogerek. Jestem ciekawa jakie kolory zobaczę w środku.
Czy wy też macie takie skrzywienie jak moje czy od razu w podnieceniu otwieracie swoje przesyłki? Mnie uczyła mama - najpierw obowiązki, później przyjemności :)
Dzisiaj zanim otworzę pudełko muszę: zrobić obiad, posprzątać po nim, odkurzyć poświąteczne kłaczki kota, wstawić pranie. Dopiero po tym w nagrodę sprawdzę zawartość :D
Właściwie to zawartość znam, dlatego skusiłam się na pierwsze pudełko ShinyBox bo widziałam jego skład na postach u innych blogerek. Jestem ciekawa jakie kolory zobaczę w środku.
Czy wy też macie takie skrzywienie jak moje czy od razu w podnieceniu otwieracie swoje przesyłki? Mnie uczyła mama - najpierw obowiązki, później przyjemności :)
Zawsze otwieram paczki! :D
OdpowiedzUsuńByś pokazała co jest w środku anie nas torturujesz samym zdjęciem. Ja zawsze otwieram paczki, żeby obejrzeć, bo bym nie wytrzymała. Ale przymierzanie czy sprawdzanie kosmetyków zostawiam na wolną chwilę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHehe, nie no jakbym otworzyła przed listą obowiązków, którą napisałam to nic by z nich nie wyszło a tak prędzej mnie zmobilizuje widok zamkniętej paczuszki :) Szybciej będę ręką wymachiwać z rurą :)
UsuńJa dobieram się natychmiast :D Ostatniego shinyboxa otwierał mi mój facet bo sam nie mógł się doczekać. Ze swojej paczki wymieniłabym tylko cień - dostałam srebrny, a wolałabym niebieski lub fioletowy. No i tak sobie siedzi ten biedak i nie wiem co z nim zrobić :)
OdpowiedzUsuńMasz notkę o pudełku na blogu?
UsuńJa nie dałabym rady. Takie rzeczy otwieram od razu ;p
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, czy u mnie w takim stanie wytrzymałoby do zrobienia zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością przebierałabym nóżkami, żeby dowiedzieć się, co jest w środku :)
Ja rzucam się na przesyłkę, zanim jeszcze zamknę drzwi, jakiś czas temu nawet o tym pisałam :D
OdpowiedzUsuńi nie odpakowalas? :D ja tam sie nie szczypie nigdy ;p
OdpowiedzUsuń