Szopping z Warszawy - nie tylko kosmetyczny.
W zeszły weekend (jak ten czas mknie) spotkałam się z przyjaciółkami w Warszawie. Historia naszej znajomości jest ciekawa i warta jakiegoś osobnego postu kiedyś w przyszłości. A dzisiaj wspominane już zakupy, które udało mi się poczynić w stolicy.
Ponieważ jedna z przyjaciółek mieszka blisko Factory to zawsze tam między innymi lądujemy. I właśnie tam kupiłam:
Ponieważ jedna z przyjaciółek mieszka blisko Factory to zawsze tam między innymi lądujemy. I właśnie tam kupiłam:
Zwykły czarny top, bardzo często noszę tego typu topy w przeróżnych zestawach, brakowało mi czarnego. Kosztował zaledwie 20 zł.
Jak to moja przyjaciółka mówi - brĄsolety - 9,90 zł szt.
W outlecie Parfois musiałam się pilnować, wszystko mnie kusiło ale na co tylko spojrzałam to uświadamiałam sobie jedno - mam, mam to też mam podobne w domu. Ostatecznie wyszłam ze wsówkami za jedyne 2,50 zł i .....
.... brokatowym kwiatem za chyba jakieś 6 zł.
Wylądowałyśmy też w Złotych Tarasach - a jak! Tam w 3 min w H&M kupiłam och! cudowny spray do ciała z miliardem drobinek brokatu. Słuchajcie, ja jestem stara ale na brokat i migocące bajery reaguję jak wariatka. No same zobaczcie:
Cena - 14,99 - za całkiem sporą objętość.
No i za H&M się zaczęło... Zaraz za rogiem czyhał na nas Bath and Body Works. Ja szczerze przyznaję nigdy w tym sklepie wcześniej nie byłam ale wiele o nim słyszałam i to było miejsce zaplanowane, gdzie chciałam zajrzeć.
Akurat wtedy była promocja - buy 2 get 2 free, promocją była objęta ogromna część kosmetyków. Nie rozpisując się - oszalałam tam. Nie spodziewałam się aż takiej ilości psikadeł z brokatami! Zachowywałam się jak wyżej wspominana wariatka. Planowałyśmy z przyjaciółką wstępnie kupić po jednym kosmetyku dla siebie i wybrać drugi gratisowy. W końcowym efekcie trzecia z nas, chodząc za nami jak cień (dosłownie jak nasi faceci na zakupach) stanęła przede mną, spojrzała i przemówiła (jakby mój rozum ucieleśnił się w jej postaci) - "Kasia... przecież dopiero kupiłaś butlę wody z brokatem"... Także tego... Czar prysł! Miała po prostu absolutną rację...
Wyszłam jednak ze sklepu z podwiniętymi rękawami od łokci po koniuszki palców święcąca brokatem i nasączona mocną wonią chyba kilkunastu mgiełek i wód :D
Kolejny zakup i wg mojego rankingu jest to rzecz, z której najbardziej się cieszę to rozświetlacz z Top Shop. Stałam przy testerze dobre 10-15 min i podziwiałam jego jakość. Mam kilka rozświetlaczy ale naprawdę póki co ten dla mnie jest ideałem i pobił wszystkie inne. Jest niesamowicie delikatny, ma cudowne satynowe wykończenie i co najlepsze - złote wykończenie a z tych, które posiadam wszystkie mają srebrne wykończenie a raczej drobinki. Jest sporego rozmiaru - naprawdę żałowałabym dzisiaj, gdybym go nie kupiła. Kosztował 60 zł ale już wiem, że jest wart tej ceny
Drugiego dnia kontynuowałyśmy szopping, jednak ja już na spokojnie, zaspokojona dniem poprzednim oraz trzymająca już puls na ilości wydanych złotówek nabyłam tylko:
Czarne, zwykłe legginsy z H&M - moje poprzednie są już prawie przezroczyste a legginsy noszę naprawdę często.
No i tu znowu przemówiła moja srocza natura - tenisówki z H&M w kolorze pudrowego różu połyskującego na złoto :)
W domu czekała na mnie dodatkowo przesyłka z Chin (szopping na Ebay jest uzależniający)!
Plastikowy pokrowiec na mój telefon, który spersonalizowałam naklejką z książeczki z marcowego GlossyBoxa.
I kolczyczki, całość w granicach 2,5$ z przesyłką! Mam wyrzuty sumienia czasami kupować tak tanie rzeczy :(
Rozpisałam się ale uśmiech utrzymuje mi się na buzi na wspomnienie wizyty w Bath and Body Works. Wielkie zamieszanie, podniecenie i 0 zakupu :) Najśmieszniejsza była nasza koleżanka, która za nami podążała, bądź stała w miejscu z bardzo niezrozumiałym wyrazem twarzy - awwwww!!!
Świetne rzeczy, bardzo mi się podobają buciki:)
OdpowiedzUsuńUuu, pokaźne zakupy :)
OdpowiedzUsuńsame śliczne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy ;) Pokaż jak się sprawuje puderek.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zakupy
OdpowiedzUsuńzwlaszcza te lososiowe trampki
:)
bransoletki i spray super!!!! Ja na co dzień nie lubię brokatów , ale jak tylko robi się lato , wakacje to wariuję !!
OdpowiedzUsuńNo ja na co dzień też nie szaleję, ale latem czasami przemycam drobinki na łapach do pracy :)
UsuńBardzo fajne zakupy. Zazdroszczę, że macie TopShop...
OdpowiedzUsuńCo do mgiełki to w moim H&M ich nie ma ;c
Obserwuje i zapraszam też do mnie :)
http://avida-dolars.blogspot.com/
Ja jestem spod Szczecina więc u nas nie ma ani Top Shopa ani zbyt wiele kosmetyków w H&M :)
Usuńfajne zakupy :) trampki są super ♥
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy, chyba czas na odwiedzenie Warszawskich galerii - bo widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że te tenisóweczki są boskie, chyba po nie pobiegne :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że tenisóweczki robią największą furorę a zapomniałam dodać, że kosztuja tylko 39 zł :) także dość taniocha jak na H&M :)
Usuńładne te brĄsolety!
OdpowiedzUsuńCzyli wizyta w stolicy jak najbardziej udana :)
OdpowiedzUsuńOch i to jak! I naprawdę zakupy nie są tego głównym powodem!
UsuńŚwietne zakupy:) A na brokat reaguję dokładnie tak samo:)
OdpowiedzUsuńtrampki kompletnie mnie zauroczyły, po wypłacie lecę sprawdzić czy u mnie znajdę takie :P
OdpowiedzUsuńświetne zakupy ! ;D
OdpowiedzUsuńTa brokatowa mgiełka jest wspaniała! :) Muszę wpaść do H&M i powąchać :)
OdpowiedzUsuńWidać, że zakupy były bardzo udane!
OdpowiedzUsuńBransoletki i kolczyki ekstra !! a czarny top też muszę sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńświetne zakupy :) szczególnie bransoletki mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńhttp://newlifewithfashion.blogspot.com/2013/04/450-blue-sky.html
Jejku jaki zaszczyt, że tu zajrzałaś! Dzięki! Ja na Twojego bloga wchodzę od miesięcy a nawet poprzedniego czytałam! :)
Usuńświetne trampki ;0
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym rozświetlaczu! Gdy przy najbliższej okazji będę w Wawie, muszę odwiedzić Top Shop :)
OdpowiedzUsuńWiem, że każdy kosmetyk może wydawać się świetny dla jednych a beznadzieja dla innych, ale wg mnie jest rewelacyjny!
UsuńKolczyki i tenisówki moim zdanie najlepsze :)
OdpowiedzUsuńboże .. outlet Parfois- mój portfel mógłby nie wytrzymać :D a szkoda, że w Szczecinie nie ma tej części kosmetycznej w HM, bo można tam upolować czasem super duperele za kilka zł :)
OdpowiedzUsuńświetny ten spray! chcę taki :)
OdpowiedzUsuńebay bardzo uzależnia :D widzę to po sobie! ;) właśnie poluje na shoppera :P o 2 w nocy :P
OdpowiedzUsuń