Pielęgnacja tłustego włochacza.

Pielęgnacja tłustego włochacza.

Krótko - wiem, że moje posty pojawiąją się z częstotliwością wolniejszą od tempa poruszania się żółwia. Jednak nie poddaję się i obym nie poległa.

Może pisanie postów nie tylko typowo kosmetycznych pomoże mi w motywacji do napisania kolejnej notki. Być może też ten pomysł urozmaici nieco moją wirtualną przestrzeń.

Dzisiaj pokażę wam mojego zwierzaka. Jak sięgam pamięcią zawsze ciągnęło mnie do zwierząt, uwielbiam je. Kilka lat temu zaczęłam zastanawiać się nad przygarnięciem kota. Miałam baaaardzo dużo wątpliwości, obaw i niepewności. W końcu jednak, już prawie 2 lata temu, pojawił się w moim mieszkaniu sierściuch.

Zaadoptowalismy go z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z mojego miasta gdy miał około 1,5 roku. Nie chcę się zbyt rozpisywać bo mogłabym ale nie sądzę, żeby was interesował jego życiorys w szczegółach.

Chciałam napisać jednak kilka słów o jego pielęgnacji. Mój kot, podejrzewam jak i inne, nie używa zbyt wielu kosmetyków do pielęgnacji swojego ciała. No ok, właściwie niczego nie używa poza własną śliną... Myje się jednak często, z namaszczeniem i bardzo dokładnie. Potrafi wykonać niesamowite ewolucje cielesne by dotrzeć do każdego miejsca na ciele. Można powiedzeć, że jest metroseksualnym kotem. Dba o wygląd, higienę, swoje futro. Rano, gdy nakładam makijaż, towarzyszy mi wpatrując się w skupieniu. Często wyciąga łapę po niektóre kosmetyki, ma też chyba fazę kolekcjonerską pędzli do makijażu.

Poniżej kilka fotek, na ostatnim Badi przyłapany podczas nawilżania ciała...


Badi

 
 
 Badosław często lubi przytulać się do moich torebek.
 

Ciągnie go do łazinki, kosmetyków i wanny...
 
To moje ulubione zdjęcie podczas pielęgnacji :)

 
 
Avon Dazzling Diva

Avon Dazzling Diva

Czy któraś z was widziała już zapowiedź diamentowych perełek w nachodzącym katalogu Avon?
Nie mogę się doczekać ich przetestowania, na pewno je zakupię. Wyglądają kusząco, jestem bardzo ciekawa ich jakośći.