Matująca pielęgnacja dla cery mieszanej, tłustej i z niedoskonałościami Derma Matt od Lirene.

W ostatniej paczce z nowościami od Lirene dostałam do przetestowania między innymi 3 kosmetyki z nowej serii Derma Matt - krem na dzień, na noc i żel do oczyszczania twarzy. Moja skóra na całym ciele jest bardzo sucha natomiast na twarzy sucha w kierunku mieszanej. Zdecydowanie w ciągu dnia po kilku godzinach od nałożenia makijażu ukazuje się wkurzające prawie wszystkie z nas świecenie. Z chęcią zatem postanowiłam wypróbować nowości Derma Matt.



INFORMACJE OD PRODUCENTA

Linia Derma Matt została opracowana w trosce o kobiety ze skórą mieszaną, tłustą i ze skłonnościami do błyszczenia oraz okresowo pojawiających się niedoskonałości, często wynikających ze stresującego trybu życia lub zmian hormonalnych. Jest oparta na synergicznym działaniu składników niwelujących nadmierną aktywność gruczołów łojowych i regulujących wydzielanie sebum. Składniki aktywne kremu stymulują dojrzewanie komórek naskórka i ich złuszczanie, co normalizuje fizjologiczne funkcje skóry oraz ułatwia systematyczne oczyszczanie i odblokowywanie porów. Wzmocnienie struktury kolagenowej wokół porów skutkuje ich mniejszą widocznością. Efektem końcowym jest gładka, bez widocznych niedoskonałości, długotrwale zmatowiona skóra, szczególnie w strefie T (czoło, nos, broda).

W języku potocznym kosmetyki powinny sprawić aby za pomocą zawartych w nich składników skóra była najpierw głęboko oczyszczona, potem nawilżona, zmatowiona, wygładzona i wyglądająca na wypoczętą.

OPAKOWANIE

Zarówno krem na dzień jak i na noc kupujemy zamknięte w kartonowych pudełeczkach. Krem na dzień występuje w plastikowej buteleczce typu airless, co zawsze jest pozytywem ponieważ zużywamy krem do samego końca i nie narażamy go na dostanie się do środka żadnych zanieczyszczeń. Krem na noc mieści się w typowym dla kremów do twarzy plastikowym słoiczku a żel oczyszczający w tubce stojącej otwarciem do dołu. Grafika opakowań kojarzy mi się ze świeżością i czystością. Najbardziej estetyczne i przyjemne dla oka jest opakowanie kremu na noc.





KONSYSTENCJA

Obydwa kremy mają faktycznie bardzo lekką i delikatną formułę ale nie lejącą, przyjemną w nakładaniu. Żel do mycia twarzy jest kremowy i dość gęsty jak na taki produkt, nie na tyle jednak aby były trudności z jego wyciśnięciem z tubki. Na twarzy pod wpływem wody przemienia się w gęstą piankę albo bardziej mus.




DZIAŁANIE

Krem na dzień jak wspomniałam wyżej jest bardzo delikatny i lekki, szybko się wchłania. Nie występuje uczucie dodatkowej warstwy kosmetyku na twarzy. Pozostawia cerę od razu widocznie zmatowioną przez co pory są mniej zauważalne i skóra wygląda na wygładzoną. Krem bardzo dobrze nawilża co jest dla mnie przyjemnym zaskoczeniem biorąc pod uwagę jego konsystencję. Jest świetną bazą pod makijaż - współgra idealnie z podkładami. Skóra wygląda na świeżą i wypoczętą. Dodatkowo posiada SPF 15. Niestety nie zauważyłam na sobie, aby przedłużał znacznie zmatowienie na twarzy. Standardowo u mnie po około 3, 4 godzinach makijaż wymagał dodatkowego zmatowienia.

Ciekawą informacją jest fakt, że drugim w kolejności składnikiem kremu jest gliceryna, która to spowodowała, że kultowy już balsam po goleniu Nivea dla mężczyzn stał się ostatnio najbardziej pożądaną bazą pod makijaż dla kobiet. Sama balsamu Nivea używam i mogę potwierdzić, że skóra po użyciu kremu Lirene wygląda podobnie (jest też charakterystycznie "lepka") i przedłuża trwałość nałożonego podkładu. Niestety jak wspomniałam u mnie bez przedłużenia efektu zmatowienia.

Krem na noc niewiele się różni w moich obserwacjach od tego na dzień. Jedyne co zauważyłam, to że po jego zastosowaniu nie pozostawia na skórze tak widocznego efektu zmatowienia. Poza tym daje podobne nawilżenie i tak samo przyjemnie się go używa - łatwo rozprowadza i szybko się wchłania.

Żel złuszczający i normalizujący do twarzy to mój faworyt pod względem przyjemności używania. Dosłownie uwielbiam jego przemianę z kremowej i gęstej konsystencji w piankowatą pod wpływem wody. Drobne cząsteczki w nim zawarte rozpływają się w trakcie rozprowadzania na skórze. Żel bardzo dobrze oczyszcza ją z pozostałości po makijażu i nie pozostawia jej napiętej i przesadnie wysuszonej.



WYDAJNOŚĆ

Obydwa kremy są zadowalająco wydajnymi produktami. Niestety krem na dzień ma pojemność tylko 30 ml więc zapewne skończy się wcześniej od wersji nocnej. Żel natomiast jest kosmetykiem niesamowicie wydajnym, ponieważ jest gęsty wystarczy naprawdę niewielka ilość do oczyszczenia całej twarzy.

ZAPACH

Krem na dzień i na noc mają przyjemny i delikatny zapach, który mi przypomina zapachy innych kosmetyków Lirene. Zapach żelu jest nieco intensywniejszy ale równie przyjemny i również przypomina mi zapach innych żeli do oczyszczania twarzy od Lirene.


KOLOR

Kremy występują w odcieniu delikatnie różowym a żel jasno miętowym.

SKŁAD

Długotrwale matujący lekki krem na dzień:

Aqua (Water), Glycerin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Glyceryl Stearate SE, Butylene Glycol, C12-15 Alkyl Benzoate, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Cyclohexasiloxane, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Isohexadecane, Galactoarabinan, Glyceryl Polyacrylate, Vinyl Dimethicone/Methicone Silsesquioxane Crosspolymer, Polysorbate 80, Lens esculenta (Lentil) Seed Extract, Ethylhexylglycerin, Methylparaben, Chlorphenesin, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool, Citronellol, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, CI 16035 (FD&C Red No. 40), CI 19140 (FD&C Yellow No. 5).

Wygładzający krem normalizujący sebum na noc:

Aqua (Water), Glycerin, Isononyl Isononanoate, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Cyclopentasiloxane, Isohexadecane, Glyceryl Stearate, Cyclohexasiloxane, C12-15 Alkyl Benzoate, Cetearyl Alcohol, Panthenol, Polymethyl Methacrylate, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Tocopheryl Acetate, Polyacrylamide, Palmitic Acid, Stearic Acid, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Lens esculenta (Lentil) Seed Extract, Ethylhexylglycerin, Methylparaben, Diazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Aplha-Isomethyl Ionone, Linalool, Citroneloll, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, CI 16035 (FD&C Red No. 40).

Złuszczający żel normalizujący do mycia twarzy:

Aqua (Water), Coco-Glucoside, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Laureth Sulfate, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Hydroxyacetophenone, Styrene/Acrylates Copolymer, Sodium Polyacrylate Stearch, Lactose, Disodium EDTA, Sodium Caproyl/Lauroyl Lactylate, Ethylhexylglycerin, Microcrystalline Cellulose, Lens esculenta (Lentil) Seed Extract, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Triethylcitrate, Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool, Citronellol, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Hexyl Cinnamal, Limonene, CI 77289 (Chromium Hydroxide Green), CI 19140 (FD&C Yellow No. 5), CI 42090 (FD&C Blue No. 1).

POJEMNOŚĆ I CENA

Krem na dzień: 30 ml / ok. 20 zł
Krem na noc: 50 ml / ok. 20 zł
Żel do mycia twarzy: - 150 ml / ok. 15 zł

PODSUMOWANIE

Cała seria Derma Matt przypadła do mojego kosmetycznego gustu. Pomimo, że teoretycznie nie do końca jest skierowana do typu mojej skóry to okazała się pozytywnym rozwiązaniem. Plusy kremów do twarzy to delikatna konsystencja dająca zadowalające nawilżenie oraz efekt odświeżonej i optycznie wypoczętej cery. Krem na dzień to fantastyczny produkt pod makijaż, dla mnie zdecydowanie nadający się na krem do kufra wizażystki dla pań o problematycznej i tłustej skórze. W tyle za kremami nie pozostaje żel do mycia twarzy, który krótko i dosadnie mówiąc - robi swoją robotę. I to w przyjemny sposób :) Żałuję jedynie, że krem na dzień nie zaserwował mi przedłużonego matowego efektu skóry.






14 komentarzy:

  1. Kremem mnie zaciekawiłaś. Bałam się, że jest na parafinie bo niestety Lirene i Pharmaceris często jej używają, a moja cera po prostu nie daje rady. Ja jestem na etapie szukania kremu idealnego na ślub bo nie używam tradycyjnych baz pod makijaż. Wolę krem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krem Lirene wygląda ciekawie :) Jak do tej pory jestem zwolenniczą kremów Dr Eris :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie wypróbuję coś z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że kosmetyki marki Lirene mnie nie zachęcają ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. O całkiem fajne podpowiedzi co by można kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie, że trafiłam na Twój blog bo szukam czegoś czym będę pielęgnować swoją mieszaną cerę :)

    http://wszystkooczymmarzakobiety.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo polubiłam się z żelem :) Kremy czekają jeszcze na swoją premierę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem bardzo ciekawa tego kremu na dzień!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyjemne kosmetyki. Dostosowane do mojego rodzaju cery. Nie szukałam ich w drogerii, bo o nich nie słyszałam, ale rozglądałam się po półkach i nie wpadły mi w oko. Może poszukam, jak skończę dotychczasowo używane przeze mnie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mogę używać tego kremu na noc w ciąży?

    OdpowiedzUsuń
  11. zawiera parafinę, parabeny i tony dodatków zapachowych..

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej

    OdpowiedzUsuń