2 edycja konferencji Meet Beauty - wspomnienia.
28
2016
,
kommo
,
kommokasia
,
konferencja
,
kwiecień
,
meet beauty
,
meet beauty conference
,
swiat kommo
,
szczecin
,
warszawa
Jeszcze przedwczoraj byłam w stolicy a przed przedwczoraj na konferencji Meet Beauty a już niestety mogę się z tym czasem rozprawiać jedynie w ramach wspomnień.
Szczęśliwie udało mi się zakwalifikować do grona dziewczyn (i jednego chłopaka) i po raz drugi uczestniczyć w konferencji Meet Beauty, która odbyła się 23 kwietnia w Warszawie. MB to spotkanie blogerek i vlogerek urodowych z całej Polski (to informacja dla zapewne niewielu z was, które tej imprezy nie kojarzą). Na konferencji można uczestniczyć w tematycznych warsztatach, wykładach oraz zapoznać się z produktami różnych firm kosmetycznych także uczestniczących w spotkaniu. W dalszej części posta opowiem wam pokrótce jak druga edycja wypadła w porównaniu do pierwszej i jaka jest moja opinia o niej.
W tym roku były odbywane warsztaty w 3 kategoriach - pielęgnacja z firmą Tołpa, makijaż z Lirene oraz paznokcie z Indigo. W zeszłym roku nie udało mi się dostać na żadne warsztaty ponieważ nie miałam możliwości zapisania się na nie w danym czasie. W tym roku niestety w wyniku nieporozumienia również okazało się, że pomimo zapisu nie było mnie na liście warsztatów z Indigo, na które bardzo zależało mi się dostać, uczestniczyłam natomiast w warsztatach Lirene.
Równomiernie podczas trwania warsztatów odbywały się ogólnodostępne prelekcje tematyczne. Mogły iść na nie osoby nie uczestniczące w danej godzinie w warsztatach. Ja z ciekawością wysłuchałam wykładu Moniki Busz - Rusieckiej czyli Ladymakeup, która na żywo wyglądała jeszcze sympatyczniej niż np. na You Tubie. Najciekawszy jednak okazał się dla mnie wykład Marty Lech - Maciejewskiej (prowadzącej blog superstyler.pl) na temat Instagrama. Marta jest obdarzona niesamowitą swobodą wypowiedzi i elokwencją. Prelekcji słuchało się jak dobrej opowieści.
Osoby nie uczestniczące ani w warsztatach ani wykładach mogły w międzyczasie posiedzieć, poplotkować lub zapoznać się z ofertami kilku kosmetycznych firm współuczestniczących w Meet Beauty, między innymi: Indigo, Lirene, Bielenda, Eveline, Golden Rose, Palmers, Pilomax, Glov.
To na tyle w ogólnym zarysie imprezy. Teraz słów kilka subiektywnie. Przede wszystkim dziękuję organizatorom, że mogłam w całym przedsięwzięciu uczestniczyć już po raz drugi. Ideą imprezy jest między innymi umożliwienie wielu blogerkom i vlogerkom urodowym wzajemne poznanie się. Niestety ponieważ cechuje mnie skrajna wstydliwość co wiem, nie jest najlepszą cechą dla osoby pragnącej się rozwijać, podczas pierwszej edycji nie udało mi się nikogo poznać i czułam się okrutnie spięta. W tym roku wzięłam trochę (może jednak jedynie troszkę) byka za rogi i skontaktowałam się z dwoma szczeciniankami, które tym razem również jechały na imprezę. Ostatecznie moją ekipą wspólnie ze mną eksplorującą drugą edycję Meet Beauty została banda składająca się ze mnie, Moniki i Ali, za co im serdecznie dziękuję (za spędzenie czasu i możliwość poznania). Monika w moich oczach to indywidualistka i aparatka i zapewne nikt nie przeszedł obojętnie obok niej ze względu na rzucający się w oczy dopasowany do okazji look a przede wszystkim jej fryzurę (blog Moniki) natomiast Ala to niesamowicie sympatyczna, ambitna i uzdolniona dziewczyna, która podobno jest równie wstydliwa jak ja, czego w sumie aż tak nie zauważyłam (blog Ali). Razem stworzyłyśmy zgrane trio, było sporo śmiechu i przede wszystkim żadna z nas nie odczuła towarzyszącego mi podczas pierwszego Meet Beauty odosobnienia.
Niestety po raz kolejny pomimo obietnic i dobrych chęci przez wrodzoną dzikość nie podeszłam do kilku dziewczyn, które dobrze kojarzę ze świata online za co jeśli czujecie się jedną z nich i dotrzecie do tego posta to serdecznie przepraszam.
Jak wcześniej wspomniałam dość spontanicznie, pomimo braku zapisu znalazłam się tego dnia na warsztatach Lirene, co okazało się dobrym wyborem. Z ciekawością wysłuchałam informacji na temat pojawiających się obecnie i w najbliższym czasie nowości firmy oraz mogłam zobaczyć wizażystkę firmy - panią Anię Orłowską w akcji. Pani Ania stworzyła delikatny, naturalny makijaż posługując się zaledwie kilkoma multifunkcyjnymi kosmetykami z uwzględnieniem aktualnych trendów makijażowych. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w żadnych spotkaniach wprowadzających na rynek nowości kosmetyczne a wysłuchanie informacji o takich produktach od specjalistek jest naprawdę bardzo ciekawe i daje szersze pojęcie o zastosowanych formułach czy zawartych w kosmetykach składnikach.
Bardzo miłym punktem dnia dla mnie osobiście było spotkanie z Anią Pilip z Lirene i możliwość zamienienia kilku słów (głównie na tematy naszych Hanek - a jakże! o czym innym miałyby rozmawiać młode mamy). Ania personalnie jest równie sympatyczna jak mi się wydawała w korespondencji mailowej. Fakt, że akurat gdy podeszłam stała z nią też pani Ania Orłowska był dodatkowym bonusem, jest to doświadczona, profesjonalna wizażystka a osobiście wyluzowana, zdystansowana i ciągle uśmiechnięta kobieta.
Zastanawiam się czy czegoś nie pominęłam... Pod koniec konferencji wszystkie osoby miały możliwość wejścia na stadion i zrobienia pamiątkowego zdjęcia, również grupowego. Do domu wracałyśmy w pełni zadowolone i objuczone tzw. "darami losu" (o nich będzie osobna notka).
Późnym wieczorem część uczestniczek balowała w jednym z warszawskich klubów. Ja również miałam tam być ale z nagłych powodów osobistych musiałam z tej części zrezygnować. Z żalem. Może następnym razem.
Druga edycja Meet Beauty była zorganizowana w lepszym i ciekawszym miejscu. Było bardziej przestronnie, schludnie i fakt, że był to Stadion Narodowy dodawał do całości szczypty podekscytowania. To chyba jedyna różnica dla mnie, którą odnotowałam. Reszta (system warsztatów i wykładów) wygłądała dość podobnie. Podczas tej edycji było też więcej firm kosmetycznych przedstawiających swoją ofertę.
Następna konferencja Meet Beauty za rok. Mam nadzieję - do zobaczenia :)
Ach jeszcze jedno mi się przypomniało. Z powodu ogromnego pośpiechu i braku czasu przed konferencją (nocowałam u mamy 5 miesięcznej Lenki, której momentami bywałam mamcią nr 2), moje plany zrobienia się na ekstremalne bóstwo legły w gruzach. Wybrałam się na beauty imprezę do 300 dziewczyn wystylizowanych na tip top jedynie w wysuszonych suszarką włosach i zaledwie z pomalowanymi rzęsami... Nawet mając 40 pomadek okazało się, że żadnej ze sobą nie zabrałam ze Szczecina i ratowałam się jakąś próbką z Avonu znalezioną na dnie kosmetyczki... No lipa :)
Szczęśliwie udało mi się zakwalifikować do grona dziewczyn (i jednego chłopaka) i po raz drugi uczestniczyć w konferencji Meet Beauty, która odbyła się 23 kwietnia w Warszawie. MB to spotkanie blogerek i vlogerek urodowych z całej Polski (to informacja dla zapewne niewielu z was, które tej imprezy nie kojarzą). Na konferencji można uczestniczyć w tematycznych warsztatach, wykładach oraz zapoznać się z produktami różnych firm kosmetycznych także uczestniczących w spotkaniu. W dalszej części posta opowiem wam pokrótce jak druga edycja wypadła w porównaniu do pierwszej i jaka jest moja opinia o niej.
W tym roku były odbywane warsztaty w 3 kategoriach - pielęgnacja z firmą Tołpa, makijaż z Lirene oraz paznokcie z Indigo. W zeszłym roku nie udało mi się dostać na żadne warsztaty ponieważ nie miałam możliwości zapisania się na nie w danym czasie. W tym roku niestety w wyniku nieporozumienia również okazało się, że pomimo zapisu nie było mnie na liście warsztatów z Indigo, na które bardzo zależało mi się dostać, uczestniczyłam natomiast w warsztatach Lirene.
Równomiernie podczas trwania warsztatów odbywały się ogólnodostępne prelekcje tematyczne. Mogły iść na nie osoby nie uczestniczące w danej godzinie w warsztatach. Ja z ciekawością wysłuchałam wykładu Moniki Busz - Rusieckiej czyli Ladymakeup, która na żywo wyglądała jeszcze sympatyczniej niż np. na You Tubie. Najciekawszy jednak okazał się dla mnie wykład Marty Lech - Maciejewskiej (prowadzącej blog superstyler.pl) na temat Instagrama. Marta jest obdarzona niesamowitą swobodą wypowiedzi i elokwencją. Prelekcji słuchało się jak dobrej opowieści.
Osoby nie uczestniczące ani w warsztatach ani wykładach mogły w międzyczasie posiedzieć, poplotkować lub zapoznać się z ofertami kilku kosmetycznych firm współuczestniczących w Meet Beauty, między innymi: Indigo, Lirene, Bielenda, Eveline, Golden Rose, Palmers, Pilomax, Glov.
To na tyle w ogólnym zarysie imprezy. Teraz słów kilka subiektywnie. Przede wszystkim dziękuję organizatorom, że mogłam w całym przedsięwzięciu uczestniczyć już po raz drugi. Ideą imprezy jest między innymi umożliwienie wielu blogerkom i vlogerkom urodowym wzajemne poznanie się. Niestety ponieważ cechuje mnie skrajna wstydliwość co wiem, nie jest najlepszą cechą dla osoby pragnącej się rozwijać, podczas pierwszej edycji nie udało mi się nikogo poznać i czułam się okrutnie spięta. W tym roku wzięłam trochę (może jednak jedynie troszkę) byka za rogi i skontaktowałam się z dwoma szczeciniankami, które tym razem również jechały na imprezę. Ostatecznie moją ekipą wspólnie ze mną eksplorującą drugą edycję Meet Beauty została banda składająca się ze mnie, Moniki i Ali, za co im serdecznie dziękuję (za spędzenie czasu i możliwość poznania). Monika w moich oczach to indywidualistka i aparatka i zapewne nikt nie przeszedł obojętnie obok niej ze względu na rzucający się w oczy dopasowany do okazji look a przede wszystkim jej fryzurę (blog Moniki) natomiast Ala to niesamowicie sympatyczna, ambitna i uzdolniona dziewczyna, która podobno jest równie wstydliwa jak ja, czego w sumie aż tak nie zauważyłam (blog Ali). Razem stworzyłyśmy zgrane trio, było sporo śmiechu i przede wszystkim żadna z nas nie odczuła towarzyszącego mi podczas pierwszego Meet Beauty odosobnienia.
Niestety po raz kolejny pomimo obietnic i dobrych chęci przez wrodzoną dzikość nie podeszłam do kilku dziewczyn, które dobrze kojarzę ze świata online za co jeśli czujecie się jedną z nich i dotrzecie do tego posta to serdecznie przepraszam.
Jak wcześniej wspomniałam dość spontanicznie, pomimo braku zapisu znalazłam się tego dnia na warsztatach Lirene, co okazało się dobrym wyborem. Z ciekawością wysłuchałam informacji na temat pojawiających się obecnie i w najbliższym czasie nowości firmy oraz mogłam zobaczyć wizażystkę firmy - panią Anię Orłowską w akcji. Pani Ania stworzyła delikatny, naturalny makijaż posługując się zaledwie kilkoma multifunkcyjnymi kosmetykami z uwzględnieniem aktualnych trendów makijażowych. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w żadnych spotkaniach wprowadzających na rynek nowości kosmetyczne a wysłuchanie informacji o takich produktach od specjalistek jest naprawdę bardzo ciekawe i daje szersze pojęcie o zastosowanych formułach czy zawartych w kosmetykach składnikach.
Bardzo miłym punktem dnia dla mnie osobiście było spotkanie z Anią Pilip z Lirene i możliwość zamienienia kilku słów (głównie na tematy naszych Hanek - a jakże! o czym innym miałyby rozmawiać młode mamy). Ania personalnie jest równie sympatyczna jak mi się wydawała w korespondencji mailowej. Fakt, że akurat gdy podeszłam stała z nią też pani Ania Orłowska był dodatkowym bonusem, jest to doświadczona, profesjonalna wizażystka a osobiście wyluzowana, zdystansowana i ciągle uśmiechnięta kobieta.
Zastanawiam się czy czegoś nie pominęłam... Pod koniec konferencji wszystkie osoby miały możliwość wejścia na stadion i zrobienia pamiątkowego zdjęcia, również grupowego. Do domu wracałyśmy w pełni zadowolone i objuczone tzw. "darami losu" (o nich będzie osobna notka).
Późnym wieczorem część uczestniczek balowała w jednym z warszawskich klubów. Ja również miałam tam być ale z nagłych powodów osobistych musiałam z tej części zrezygnować. Z żalem. Może następnym razem.
Druga edycja Meet Beauty była zorganizowana w lepszym i ciekawszym miejscu. Było bardziej przestronnie, schludnie i fakt, że był to Stadion Narodowy dodawał do całości szczypty podekscytowania. To chyba jedyna różnica dla mnie, którą odnotowałam. Reszta (system warsztatów i wykładów) wygłądała dość podobnie. Podczas tej edycji było też więcej firm kosmetycznych przedstawiających swoją ofertę.
Następna konferencja Meet Beauty za rok. Mam nadzieję - do zobaczenia :)
Ach jeszcze jedno mi się przypomniało. Z powodu ogromnego pośpiechu i braku czasu przed konferencją (nocowałam u mamy 5 miesięcznej Lenki, której momentami bywałam mamcią nr 2), moje plany zrobienia się na ekstremalne bóstwo legły w gruzach. Wybrałam się na beauty imprezę do 300 dziewczyn wystylizowanych na tip top jedynie w wysuszonych suszarką włosach i zaledwie z pomalowanymi rzęsami... Nawet mając 40 pomadek okazało się, że żadnej ze sobą nie zabrałam ze Szczecina i ratowałam się jakąś próbką z Avonu znalezioną na dnie kosmetyczki... No lipa :)
Świetne spotkanie. :-) . Szkoda, że nie mogłam tam być :-(
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem :)
UsuńByło super :) czyli, że nie ja jedna byłam tam nieśmiała... szkoda, że dowiedziałam się tego dopiero teraz. .. widziałam Cię, od razu Cię poznałam, ale krepowalam się podejść i zagadać. .. eh...z tym Twoim brakiem stylizacji to nie przesadzaj wyglądałas super i na pewno nie wszystkie z 299 dziewczyn były wystylizowane na tip top - co najwyżej 298 BO ja nie byłam... :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo i dlaczego nie podeszłaś?? Nie wiesz jak byłoby mi miło. Z drugiej strony rozumiem Cię, ja znowu nie poznałam się z kilkoma dziewczynami, które dobrze kojarzę z internetu bo również zabrakło mi odwagi. No i dziękuję za komplement :) Miałam bardziej na myśli moją nieogarniętą twarz. Następnym razem czekam na zapoznanie ;)
UsuńSuper relacja, tymbardziej super bylo mi Cie poznac i mam nadzieje dozobaczenia :* BuuuuuuziKi <3
OdpowiedzUsuńMi również, wyglądasz na bardzo sympatyczną osobę. Mam też nadzieję, że do zobaczenia :*
UsuńSuper relacja, tymbardziej super bylo mi Cie poznac i mam nadzieje dozobaczenia :* BuuuuuuziKi <3
OdpowiedzUsuńTeż bylam:):)
OdpowiedzUsuńNo wieem! kojarzę Cię dobrze z Instagrama. Tylko dlaczego się nie poznałyśmy?
UsuńDziewczyny z Golden Rose albo Eveline mogły Cię wymalować od stóp do głów! :D Trzeba było się do nich zgłosić. ;)
OdpowiedzUsuńKonferencja była niesamowita, cały czas wracam do niej wspomnieniami. Też nikogo nie znałam na początku, ale wszystkie Dziewczyny były tak sympatyczne i miło nastawione, że nie było żadnego problemu ze znalezieniem towarzystwa. ;)
Mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej- chociaż ciężko będzie już przebić tę edycję. ;)
Wiesz, że nie pomyślałam o tym makijażu? Ale to chyba przez napięty grafik. Podziwiam za swobodę w nawiązywaniu znajomości. Ja zawsze miałam z tym problem. Uwielbiam poznawać nowe osoby ale żeby podejść do kogoś samemu okazuje się dla mnie często nie do przeskoczenia.
UsuńMoim zdaniem konferencja została po mistrzowsku zorganizowana. Sporo fajnych dziewczyn poznałam. Oby więcej takich inspirujących, dających power wydarzeń.
OdpowiedzUsuńJa też wróciłam pełna energii i motywacji :)
UsuńNie pomyślałabym, że Ala jest nieśmiała! Ze świata online wydaje się wręcz przeciwnie, też bym ją chętnie poznała.
OdpowiedzUsuńA taki lakier by mi się przydał w domu jako dekoracja! :D
Mi się wydaje, że problem tkwi w podejściu do kogoś bo potem to już się nawija jakby się kilka lat znało. Przynajmniej ja tak mam. A sama Ala - byłam pod wrażeniem jej osoby o czym jej powiedziałam wiele razy. A co do lakieru - lepszy tam chodził w kombinezonie. Ciekawe co kryło się po nim ;) bo ten przytuliłam i zero doznań, chłodny i sztywny.
UsuńZa klawiaturą to siedzę i nadaję, ale nie podeszłam do nikogo pierwsza! Taka jest właśnie ta moja śmiałość :)
UsuńIdentyko u mnie.
UsuńZawsze mam wrażenie, że w sumie kto chciałby ze mną rozmawiać lub pomyśli "świat kommo"? pierwsze słyszę :)
UsuńWow ze Szczecina jechaliście? Faktycznie były dziewczyny z każdej części Polski 😉 Do zobaczenia za rok mam nadzieje!
OdpowiedzUsuńDla mnie podróż to sama przyjemność, odpoczynek, czas na książkę. Uwielbiam podróżować. A w samej Warszawie bywam regularnie bo widuję się z przyjaciółkami. Też mam taką nadzieję!
UsuńŚwietna sprawa, zazdroszczę udziału ;)
OdpowiedzUsuńByło fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie spędziłam czas, ale chyba jeszcze nigdy sobota nie minęła mi tak szybko ;p
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńKochana, ja strasznie się cieszę, że miałyśmy się okazję poznać. Mam też nadzieję, że zobaczymy się podczas kolejnego Meet Beauty albo i szybciej! :)
OdpowiedzUsuńLiczę na tą drugą opcję. Odwiedzisz brata i przy okazji nas i Agwer też będzie mogła Cię poznać.
UsuńUkradnę sobie od Ciebie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję, za możliwość poznania i spędzenia czasu.
Mam nadzieję, że do zobaczenia za rok :)
wszystko mi sie tu podoba super !
OdpowiedzUsuń