Nowości!

Ten post powinien pojawić się w zeszłym tygodniu, ale dopiero dzisiaj mam pierwszy wolny wieczór, kiedy mogę spokojnie posiedzieć, zrelaksować się i nadrobić zaległości blogowe.

Mam jeszcze kilka nabytków z weekendu w Warszawie, ale wrzucę je w osobnym poście, zdjęcia nie są jeszcze nawet na komputerze.

Nowości jest mogę powiedzieć niewiele, tonę w kosmetykach, naprawdę staram się kupować tylko to, co jest mi potrzebne! Właściwie to spojrzałam na zdęcie i połowę z nowych rzeczy dostałam w prezencie :) Spójrzcie co powiększyło moją kolekcję:


 
Krem pod oczy na szczęście mam tylko jeden, poprzednio używałam kremu z Ziaji, ten stosuję od jakiegoś tygodnia i tęsknię za Ziają. Ale zużyję.

 
Prezent od mamy, musiałam wypróbować po tylu dobrych recenzjach!

 
Prezent od L'occitane - udało mi się jeszcze odebrać próbki w Szczecinie, pani mówiła, że powoli się kończą a jednak zdążyłam.

 
A to jeszcze miły drobiazg od zajączka na święta :) Pachnie w sposób, że chciałabym nim polewać lody!
 
A teraz coś, na co czaiłam się od dłuższego czasu czyli tarty z Yankee Candle. To już niemalże lans posiadać w domu jakiś produkt z ich oferty, ale na poważnie to bardzo lubię płonące świeczuszki wieczorową porą, olejki więc chętnie zakupiłam na początku coś najtańszego co oferują :D
 
Póki co jestem zachwycona trwałością produktu, podgrzewałam połowę wosku już przez kilka wieczorów i wydaje się nie kończyć! Może ja jestem lapsiarą i nie wiem, że po jakimś czasie ten wosk traci właściwości i się go wyrzuca? Czy powinien do końca wyparować? Podpowiedzcie! Za każdym jednak kolejnym razem jak go podgrzewam, wydaje się tak samo pachnieć :)
 
Tarty które wybrałam:
 





 
Jedną podarowałam mojej przyjaciółce w sposób mocno obciachowy - z żarówiastą naklejką z ceną pod spodem.
 


 
 
Na dzisiaj tyle :) Ja za moment zabieram się za pisanie następnego posta. Nie mogę zmarnować dzisiejszego wieczoru!

24 komentarze:

  1. Koniecznie podziel się opinią o zapachach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tarty wyglądają super! Kocham mango i jego zapach w każdej postaci więc chyba się rozejrzę za tą właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam karmelowe masełko i to malinowe jest na mojej liście zakupów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Balsam Fruttini miałam malinowy, zapach cudny :)
    Woski mam w zapasie ale nie mam jeszcze kominka hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się fuksnęło, że miałam stary, to chyba prezent od kogoś, zazwyczaj podgrzewałam w nim wodę z olejkami.

      Usuń
  5. Woski wykorzystuję na bieżąco ;-) Starszą na mega długi okres czasu! Ja jednak ich nie łamię, tylko topię całe ;-) mam takie kominki, że cały wosk się w nich mieści ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kiedyś wyparuje? I wtedy się skończy? Jeśli on się kończy wtedy, gdy wyparuje to jestem pod ogromnym wrażeniem wydajności :)

      Usuń
    2. Ale chodzi Ci o to, że wosk wyparuje i zniknie, czy o to, że wyparuje zapach? :) Bo ogólnie wosk się wydłubuje, jak zastygnie i nie pachnie już. I zaczyna na nowo z następnym :) Nie wiem, czy o to Ci chodziło, czy jestem nadgorliwa :)

      Usuń
    3. Stare wyjadaczki yankee mogą się ze mnie śmiać ale naprawdę myślałam, że te woski wyparowują jak woda z olejkiem :) Pewnie przez rok tak podgrzewałabym wosk i wmawiała sobie, że jest ok :) Dzięki za lekcję - już wiem, że po jakimś czasie trzeba je wymienić :)

      Usuń
    4. Nie martw się, ja też tak naprawdę zaczynam z woskami :) I na początku, tak jak Ty myślałam, że to mi wyparuje jak olejek :) Polecam też trzymać napoczęte woski w woreczku strunowym. Masz wtedy pewność, że zapach "nie ucieknie" zanim zaczniesz go podgrzewać :)

      Usuń
    5. Słuszna podpowiedź, dzięki :)

      Usuń
  6. Świetne rzeczy, najbardziej mi do gusty przypadły woski do kominka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam ten krem pod oczy i też nie jestem z niego zadowolona.
    I właśnie robię zamówienie wosków YC :) Chyba mnie namówisz na jeszcze parę...
    Co do ich palenia, to jak najbardziej nie ma reguły, że "tylko 3 razy i koniec". Podgrzewasz je do momentu, aż po prostu stracą zapach :) A są baaardzo wydajne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Yankee Candle! <3 Ladny masz kominek :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. same wspaniałości :)
    i jest też masełko do ust sama takie chciałam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie miałam żadnej rzeczy z tych, które kupiłaś. Aczkolwiek miałam masełko z nivei karmelowe i było takie sobie.
    Zazdroszczę zapachów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Marzę o Yankee!! A Fruttini pachnie obłędnie, uwielbiam owocowe kosmetyki! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam masełko karmelowe i uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu kupić Yankee Candle, bardzo mnie kuszą!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mamy bardzo podobny gust yankee :)

    OdpowiedzUsuń