Glossybox sierpień.
No więc siedzimy, otworzyłam, zajrzałam, zrobiłam szybkiego rentgena wzrokiem i entuzjazm opadł.
Oto zawartość sierpniowej edycji.
A po kolei:
Szampon i odżywka Aussie. Wszak byłam ciekawa tych nowych na naszym rynku produktów, a że ceny kształtują się w okolicach chyba około 30 zł za produkt - to nie wiem jak szybko skusiłabym się na samodzielny zakup. Więc dla tych produktów pół na pół zadowolenia. Niby fajnie ale nie przepadam za szamponami i odżywkami w Glossybox, ponieważ nie mam dużych wymagań co do produktów do włosów. Plusik za pojemność próbek - 75 ml.
Ekspresowa uszczęśliwiająca maska shakerowa :) Tego wynalazku jestem ciekawa. Produkt niby pełnowymiarowy ale chyba skończy się na jednorazowym użyciu. Być może uda się podzielić na 2 razy.
Z tego kosmetyku jestem chyba najbardziej zadowolona z całej zawartości Glossyboxa. Lubię podobnego rodzaju gadżety - jestem ciekawa jak się sprawdzi. O maśle firmy Anatomicals pisałam tutaj. W tym momencie pozwolę sobie na małe sprostowanie w sprawie owego masła (wybaczcie - to bardziej dla tych osób, czytały posta). Opisując zapach masła napisałam, że mi się nie podoba i jak dla mnie był największym minusem tego kosmetyku. Chyba nie powinnam wyrażać mocnego zdania co do konkretnych zapachów, ponieważ krótki czas od opublikowania posta miałam okazję zainteresować się zapachem świeżej lawendy (uwierzcie, że wcześniej go nie znałam). Niuchając kwiatuszki zrozumiałam i doszło do mnie, że masło Anatomicals, o którym pisałam faktycznie pachnie jak nic lawendą! Ten zapach jest tak specyficzny, że zapamiętam go już na resztę życia i będę umiała rozróżnić. Nie jest to jednak zapach, który polubiłam i pisząc recenzję masła szczerze pisałam, że zapach mi się nie podobał :)
Przechodzimy dalej do Glossyboxa!
No i masz ci los. Nie wiem czy widziałyście reklamę tego wynalazku w TV ale jest to nowość od Avon - tusz do rzęs w.... same określcie pojemniczek, w którym się znajduję. Ja od początku wiedziałam, że go nie kupię i nie odczuwam potrzeby wypróbowania. Dla mnie tusz to kwestia samej pasty i włosków na szczoteczce. Dla mnie akurat ten produkt to pic na wodę - myślę, że będzie nieporęczny i bez sensu. Samo otwieranie już mnie irytowało :) Myślę jednak, że jako naprawdę dziwna i zaskakująca innowacja zasłuży na osobny post.
I na koniec...
Co tu dużo mówić - myślę, że jak ktoś na co dzień ma do czynienia z bardziej profesjonalnymi pędzlami to ten mu się do niczego nie przyda - mi na pewno nie. Czy dziewczyny, które miały okazje posiadać Glossyboxa w sierpniu zgodzą się ze mną?
Dostałyśmy także kupon rabatowy na minus 15% w sklepie internetowym Yasumi.
Szczęśliwe osoby mogły się również natknąć na 1 ze 100 niespodzianek od Monashe. Na mnie oczywiście nie trafiło :)
Podsumowując - pudełko jak dla mnie bardzo średnio udane. Cieszę się z mgiełki do twarzy i jestem ciekawa maski oraz szamponu i odżywki. Ogólnie bez jakiegokolwiek szału. Ja najbardziej zawsze pożądam kolorówki i z niej najbardziej się cieszę.
Koniecznie dajcie znać co sądzicie o sierpniowym Glossyboxie :)
świetne rzeczy, mascara z avonu interesująca :)
OdpowiedzUsuńBez rewelacji, jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMam podobną opinię.
UsuńWidziałam go już na kilku blogach i dalej mnie nie przekonał do siebie. Według mnie nie ma w nim rewelacji, ale to tylko moje zdanie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię;)
Ja zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Nie szperałam jeszcze po innych blogach i nie wiem jakie i czy są inne wersje pudełka.
Usuńmi się najbardziej podobają próbki Aussie .Raczej nie przepadam za Avonem,mgiełka może być fajna,ale najbardziej to mnie zadziwił pędzel 30 zł za takie coś,o ile orientuje się w podobnej cenie jest Hakuro a wydaje mi się ,że jest o wiele lepszy.
OdpowiedzUsuńCo do pędzla to nie ma porównania. Tego typu pędzle są sprzedawane na ryneczkach za kilka złotych.
Usuńdziwna ta maseczka... czego to ludzie nie wymyślą :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie - trochę taki bajer. Najbardziej stresuje mnie fakt, że aby ją rozrobić potrzebujemy wodę o temperaturze 20 stopni - nie mam jeszcze pomysłu jak to sprawdzę :)
UsuńTeż jestem średnio zadowolona i chyba nie przedłużę subskrypcji...
OdpowiedzUsuńbardzo fajne kosmetyki :) choć do tej pory żadne pudełko mnie nie zachwyciło i nie byłam skłonna go zamówić :)
OdpowiedzUsuńNazwa maseczki mnie rozśmieszyła.
OdpowiedzUsuńJa też się zaśmiałam jak zaczęłam czytać opis maski :)
UsuńDla mnie to pudełko to kompletna porażka.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się wszystko oprócz tego tuszu z Avon
OdpowiedzUsuńten tusz z Avonu bardzo mnie ciekawi :P hehehe^^ wygląda niesamowicie dziwnie :P
OdpowiedzUsuńRównież jestem ciekawa. Dzisiaj z powodu pośpiechu kompletnie zapomniałam pierwszy raz go wypróbować.
Usuńciekawe jak ta maseczka :))
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu nie zamawiałam pudełeczka. Zawartość nawet mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak u Ciebie sprawdzą się kosmetyki Aussie no i to dziwadło z Avonu :)
OdpowiedzUsuńPierwsza próba już za mną :)
UsuńOj nie podoba mi się. Nic mi nie przypadło do gustu poza tuszem z Avonu, który dziś nabyłam :P
OdpowiedzUsuńPodlinkuj swoją recenzję jakbym nie trafiła - z chęcią przeczytam opinię.
UsuńCieszę się, że nie zamówiłam. A miałam zrobić wielki come back
OdpowiedzUsuńMoże od następnego :)
Usuńsmieszny ten nowy tusz z avonu ! ;)
OdpowiedzUsuńZaczynam myśleć, że specjalnie wysyłają mi wybrakowane Boxy:/ nie mam żadnego kuponu rabatowego, a pakiet Vip niby tak. Najpierw czerwcowy brak maszynki (wysłali w lipcu), teraz to.
OdpowiedzUsuńHmmm... Z maszynką może była pomyłka, a kupony w tym miesiącu myślę, że otrzymali wszyscy. Spróbuj do nich napisać.
UsuńTen tusz z Avonu jest przedziwny... ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio już chyba nie mają co dawać, bo po raz kolejny trafia się AVON...
OdpowiedzUsuńJa trafiłam na produkt z Avonu pierwszy raz w swoim pudełku.
Usuńten tusz z Avonu mam i dla mnie szału nie robi, zostanę przy tradycyjnych :)
OdpowiedzUsuń