Płyn micelarny Under 20 - hit czy kit?

Należy mi się lincz za blogowanie ale o tym rozpiszę się co i jak u mnie w jednym z kolejnych postów. Dzisiaj mobilizuję się do napisania krótkiej recenzji o płynie micelarnym o działaniu antybakteryjnym firmy Under Twenty.



Sama nazwa wskazuje, że kosmetyki niby są skierowane do nastolatków. Czy my jednak nie lubimy używać kosmetyków, które nie koniecznie są dostosowane do naszego wieku ale świetnie się sprawdzają? Przykładem może być chociażby bardzo lubiany i dobrze oceniany krem BB również od Under Twenty (wcale nie stosowany wyłącznie przez nastolatki)  lub chociażby kosmetyki dla dzieci, po które również sięgamy. Zazwyczaj kosmetyki te są łagodniejsze a zawarte w nich składniki nie powinny nam wyrządzić żadnej krzywdy. No! 30 latka wytłumaczona z korzystania kosmetyków nie koniecznie przeznaczonych do jej grupy wiekowej? Wytłumaczona.



Lubię testować płyny micelarne, już dawno nie miałam typowego płynu do demakijażu. U mnie wcześniej na pewno sprawdziły się np. micelar biedronkowy lub od Bourjois. Byłam zatem bardzo ciekawa jak się sprawdzi kolejny w linii do testowania.

Zaczynając od opakowania, butelka ma pojemność 200 ml, etykiety w młodzieżowym stylu i praktyczny dzióbek dozujący, który zamykamy kliknięciem wieczka. Nie mam do czego się przyczepić.



Płyn jest w miarę wydajny, na pewno jest to zależne od ilości stosowanego przez nas makijażu. Nie przepadałam za jego zapachem, był jakby taki kwaśny...

Najważniejsza jednak kwestia to jego skuteczność. Niestety troszkę się na nim zawiodłam. Zawsze przy demakijażu daję szansę samemu płynowi zadziałać na makijaż - nie zaczynam od razu pocierać oczu a przykładam zwilżony wacik na kilka chwil do przymkniętej powieki. O ile z "rozpuszczeniem" kosmetyków dość dobrze sobie radził to przy dokładnym ścieraniu rozmazywał resztki makijażu na około oczu. Trudno było mi osiągnąć efekt całkowitego demakijażu, zazwyczaj moje oczy wyglądały po wykonaniu rytuału jakbym miała je całkowicie zasiniaczone. Bez problemu oczywiście wszystko schodziło przy myciu twarzy żelem, jednak oczekiwałabym lepszego efektu już po zastosowaniu samego płynu micelarnego, gdyż wiem, że inne produkty dają sobie z tym lepiej radę.

Płyn mnie nijak nie uczulił, nie podrażnił nawet w bliskim kontakcie okolic oczu. Działania antybakteryjnego nie zaobserwowałam ale to tylko i wyłącznie dlatego, że raczej nie borykam się z większymi wypryskami na co dzień. Skóra po zastosowaniu kosmetyku nie była ściągnięta. Producent również informuje nas o działaniu nawilżającym produktu - ja micelar stosuję tylko do demakijażu więc zawsze w kolejności myję jeszcze twarz żelem i nakładam kremy więc nie wypowiem się i w tej kwestii oprócz tego co napisałam już wyżej, że nie czułam nigdy ściągnięcia skóry więc na pewno trochę ją nawilżał.



Chciałabym móc pisać same pozytywne recenzje kosmetyków i najczęściej większa partia z tego co stosuję mi odpowiada. Tym razem jednak zabrakło mi skuteczności. Na pewno nie zakupię kolejnej butelki tego produktu dla siebie.

Dajcie znać czy go znacie i czy stosowałyście a jeśli tak to jaką macie o nim opinię?


6 komentarzy:

  1. Nie wiedziałam że maja nawet micelki heh...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja na ta serie w ogole nie patrze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj nie znam go ,ale z tej serii mam tonik i jest bardzo dobry

    OdpowiedzUsuń
  4. U20 jest o tyle ciekawe, że albo kosmetyki są wybitne, albo nie dają żadnego efektu, dlatego lubię się czasem zaopatrzyć w jakiś produkt z tej serii. Cieszę się, że tu zajrzałam, bo ciekawił mnie ten micel :D aktualnie posiadam tonik matująco-łagodzący i z przykrością stwierdzam, że nie robi nic poza delikatnym odświeżeniem (chociaż, ciekawa właściwość - kiedy przetrę nim powieki przed wykonaniem makijażu - tak wiem, nie powinnam :D - to przedłuża się jego trwałość na powiece :)).

    OdpowiedzUsuń
  5. niestety dla mnie też za słaba skuteczność

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam ten płyn micelarny i sprawdził się u mnie świetnie. Nie maluję się, więc to dla mnie żaden problem. Skóra była na prawdę oczyszczona, odświeżona i cudownie nawilżona. Zawsze po umyciu twarzy (czymkolwiek) mam uczucie ściągnięcia i wysuszenia. Stosuję na razie tylko peeling i ten płyn micelarny. Pamiętam, że na wakacjach nad morzem, nawet nie wiem kiedy, zrobiły mi się OKROPNE pryszcze. Kupiłam ten płyn micelarny i stał się CUD. :) Polecam

    OdpowiedzUsuń