Cetaphil MD Dermoprotektor balsam do twarzy i ciała.
Moje drogie czytelniczki - Kommo nie
zapadła się pod ziemię. Kommo żyje. Planuje, rozmyśla, stara się wyskubać dla
siebie odrobinę czasu. Tęskni za blogiem.
Obecnie jestem na "wakacjach".
Piszę w cudzysłowiu bo każda młoda mama wie jak wyglądały urlopy bez dzieci a
jak wygląda pierwszy urlop z brzdącem :) I to raczkującym/zaczynającym chodzić
brzdącem. Nie mam czasu na zmycie lakieru z paznokci - a co dopiero pomarzyć o
ich ponownym pomalowaniu. Mimo wszystko jest fajne. Z rodziną uciekłam z miasta
na wieś, gdzie spędzałam każde wakacje swojego dzieciństwa. Mieszkam w
kanciastym PGRowskim budynku, jakich w całej Polsce pełno. Jest brudno,
śmierdzi naturalnymi nawozami, jest ubogo ale jest pięknie. Z północnego krańca Polski
przyjechaliśmy na południe. Na spacery z Pucią chodzę na pola skąd w oddali
widać cudowne pasma gór. Jest pięknie. Malowniczo.
Pomimo sielanki trzeba uszczknąć czasu
również na obowiązki, na szczęście te bardzo miłe. Dzisiaj w związku z tym pojawia
się recenzja balsamu do twarzy i ciała firmy Cetaphil, który mam okazję
testować dzięki udziałowi w programie ambasadorek portalu Ofeminin.pl. Najbardziej przyznam byłam ciekawa jak kosmetyk sprawdzi się na skórze twarzy. Słyszałam już wcześniej o kosmetykach Cetaphil (sama nie miałam okazji ich wcześniej używać), że bywają ratunkiem gdy większość kosmetyków zawodzi w przypadku problemów skórnych na twarzy takich jak np. zapychanie, przesuszenie. Mnie również intrygowało połączenie przeznaczenia balsamu zarówno do skóry ciała jak i twarzy. Kosmetyk może nie jest tak treściwy w formule jak większość kremów do twarzy ale nie jest też lejący i swobodnie można go aplikować na buzi. Rozprowadza się swobodnie i wchłania równie dobrze. Byłam mile zaskoczona, bo skóra twarzy była nawilżona jak po typowym dla niej kremie. Balsam okazał się dobrą bazą pod makijaż.
Producent rekomenduje balsam osobom o
skórze uszkodzonej z powodów chorób dermatologicznych jak i po
dermatologicznych zabiegach. Ja wiele, wiele lat borykałam się z problemem
skazy białkowej i moja skóra na twarzy jest przez to wymęczona od dermatologicznych
maści, jest sucha i delikatna aczkolwiek nie bardzo wymagająca. Najbardziej
jednak potrzebuje solidnego nawilżenia, co dał jej balsam Cetaphil. Dodam, że
kosmetyk nie posiada składników zapachowych.
Balsam do twarzy i ciała Cetaphil
dostałam do testowania tuż przed wyjazdem na wakacje i postanowiłam, że biorę
go jako jedyny kosmetyk do nawilżania skóry całego ciała włącznie z twarzą,
czyli dokładnie z jego przeznaczeniem. Testowałam go zatem solidnie przez ponad
tydzień. Cetaphil zdał egzamin u mnie na 5. Jest to delikatny kosmetyk, który
porządnie i na długo nawilży skórę wymagających osób i nie tylko. W żaden
sposób mnie nie podrażnił i nie zapchał skóry na twarzy. Duży plus za to, że
sprawdził się jako baza pod makijaż. Zdecydowanie muszę zainteresować się
innymi produktami tej firmy.
mam na niego chrapke:)
OdpowiedzUsuńWakacje na wsi to fajna sprawa, dobrze jest odpocząć od miasta :)
OdpowiedzUsuńA produktu nie miałam, ale wydaje się fajny :)
Niestety już jestem z powrotem :( a było przecudownie.
Usuń