Podsumowanie 2015 / Plany 2016

Nigdy wcześniej nie pisałam "okazjonalnych" postów, które masowo pojawiają się na innych blogach. Tematyczne makijaże (stylizacje paznokci itp.) wkomponowane w aktualne okazje, pory roku. Podsumowania miesięcy, posty wpasowujące się w blogowe i vlogowe trendy. Nie to, że mi taki porządek nie odpowiada - wręcz przeciwnie. Zawsze chciałam - nigdy mi nie wychodziło. Być może więc ten podsumowujący poprzedni rok post i publiczne uzewnętrznienie się z pewnych założeń będzie zalążkiem do jakiegoś mini przełomu w moim życiu - wprowadzenia i trzymania się pewnej organizacji.

Plany na 2016 rok.

Może najpierw o moich planach na 2016 rok. Tych osobistych i tych blogowych. Oprócz takich ogólnych, motywacyjnych założeń towarzyszących mi niezmiennie każdego dnia mam zaledwie 2 konkretne plany, za którymi mam nadzieję (o ile je zrealizuję) pójdą inne pozytywy. W 2016 roku chcę:

1. znaleźć nową pracę,
2. zrzucić 8 kg wagi.

Czas na nowe wyzwania dla mnie i powrót z urlopu macierzyńskiego i wychowawczego będzie idealnym momentem do podjęcia tego kroku i znalezienia nowej pracy. Wierzę, że się uda. Potrzebuję nadal się rozwijać i uczyć nowych rzeczy.

Która z was nie wchodzi w nowy rok z postanowieniem zrzucenia kilku dodatkowych kilogramów :) Na pewno wiele z was też ma takie założenie. Ja się śmieję bo taki cel towarzyszy mi każdego 1. stycznia ostatnich lat, przemienia się on potem w postanowienie od nowego miesiąca a potem od każdego poniedziałku. I znowu zaczynam od nowa :) Nie mam żadnego konkretnego planu, rozpisanej diety, ćwiczeń itd. Spróbuję jednak w jakiś sposób to osiągnąć. Chciałabym powrócić do wagi sprzed ciąży i dodatkowo pozbyć się jeszcze z dwóch, trzech kilogramów ekstra. Na to się składa również zdecydowanie zdrowsze odżywianie się oraz bardziej sumienne zadbanie o swoje ciało.

Moje blogowe założenie jest zaledwie jedno ale i za nim idzie pewien ogonek. Przede wszystkim zależy mi na systematyczności. Początkowo zamierzałam wyznaczyć sobie cel dwóch postów w tygodniu ale nie - niech będzie chociaż jeden ale niech on faktycznie będzie! Podliczając po jednym poście w tygodniu będzie ich około 50 pod koniec roku. Dla mnie obecnie to całkiem sporo, być może bilans wyjdzie jeszcze lepszy. Oby tak było.

Zdecydowanie brakuje w moim życiu organizacji i samodyscypliny. Nad tym będę potężnie pracować.

Podsumowanie 2015 roku. 

Dopiero co zakończony rok nie był dla mnie łatwy pod wieloma względami. Mogę nawet powiedzieć, że był jednym z najcięższych w moim dorosłym życiu. Bardzo wiele działo się prywatnie, niestety prawie cały czas szłam pod górkę. Kosztowało mnie to wszystko ogromu emocji i siły. Pewne sprawy nie są rozwiązane do dzisiaj.

Mojej córce od urodzenia towarzyszy problem z karmieniem. Nie chcę się nad tym rozwodzić ponieważ dotychczas jedynie 2, 3 osoby zrozumiały przez co przechodzę, bo same tego doświadczyły. Jest to kolejna kwestia przy której zostałam wyciśnięta z siły, cierpliwości i pozytywnej energii.

Mogłabym przeciągnąć żalenie się jeszcze bardziej bo mam co z siebie wyrzucać ale nie chcę tego robić ponieważ nie jest to odpowiednie miejsce, jestem w sumie dla was obcą osobą. Chcę się jednak skupić przede wszystkim na tym, że pomimo tego co się dzieje w moim, naszym życiu - zawsze warto generować w sobie siłę do walki o każdy nowy dzień i o jutro. I to powinno dawać nam więcej energii niż niepowodzenia przytłoczenia.

W kwestii blogowania 2015 rok również nie był moim najlepszym a nawet dobrym. Od tygodni i miesięcy próbowałam się mobilizować i zaczynać wchodzić z systematycznością ale najczęściej brak motywacji i zmęczenie odwodziły mnie od pisania notek. Jednak chęci dalej są, plany i zamierzenia. Na tym polu chciałabym się rozwijać i kontynuować jego prowadzenie bo pisanie bloga sprawia mi po prostu frajdę. Nie mam wygórowanych ambicji - piszę przede wszystkim bo lubię, cieszę się z waszych komentarzy i odwiedzin i za to wam w tym miejscu dziękuję.

Podsumowując - jestem napełniona optymizmem i zaliczam się do tych osób, którym początek roku dodaje powera i motywacji. Czy wam też towarzyszy to odczucie na przełomie roku? Jakie są wasze założenia na 2016 rok?

Nie robię tego często ale przy okazji chciałam was zachęcić do obserwowania mnie na Instagramie, gdzie przeplata się moje blogowo - prywatne życie. Mój nick na Instagramie to @kkommo (klik), a także jeśli ktoś posiada snapchata to zapraszam pod nickiem @kommokasia.

Na koniec, żeby nie było w tym poście jedynie tekstowej posuchy, wrzucę kilka zdjęć dla mnie najistotniejszych - z moim malutkim człowieczkiem, moją szefową, która wywróciła moje życie do góry nogami.

Wszystkim osobom, które do mnie zaglądają życzę Szczęśliwego Nowego Roku, aby układało się wam tak, jak sobie tego wymarzycie. I nie zapomnijcie uwzględnić mojego bloga w waszych czytelniczych planach.













3 komentarze:

  1. Pucia jaka duża ♥ życzę Ci aby wszystko się udało! A Ig śledzę ;>

    Co do karmienia małej... moja mała ( znaczy siostry ale moja xd) też to miała a lekarz stwierdził ' przejdzie jej' ;x

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna niunia! No i mama oczywiście też! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz słodkiego maluszka, aż żal wracać do pracy z urlopu macierzyńskiego :) Ale, ale... ktoś musi zarabiać na pieluszki i nowe zabawki :) Życzę Ci wytrwałości w szukaniu pracy, zdobywaniu nowych doświadczeń i zrzucaniu kilogramów! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń