Podkład No Mask od Lirene - recenzja produktu, makijaż.

O podkładzie Lirene No Mask pewnie słyszała już większość z was. Został wprowadzony na rynek kilka dobrych miesięcy temu jako ultralekki i długotrwały podkład do twarzy. Jak się sprawdził u mnie i co o nim sądzę - przeczytajcie poniżej.




OD PRODUCENTA

Ultralekki, długotrwały fluid No Mask zapewnia perfekcyjny i nieskazitelny wygląd cery przez cały dzień. Fluid nie zmienia koloru w czasie, nie rozmazuje się i nie brudzi ubrań.

Lekka, płynna konsystencja sprawia, że fluid idealnie stapia się ze skórą, dzięki czemu makijaż wygląda świeżo i naturalnie, a skóra nie jest obciążona. Cera o wyrównanym kolorycie staje się gładka i aksamitna w dotyku.

Zawarty w formule kwas hialuronowy odpowiednio nawilża skórę, w efekcie czego cera wygląda zdrowo i promiennie. Elastynol zapewnia skórze odpowiednie napięcie oraz ochronę i regenerację.


OPAKOWANIE

No więc opakowanie jest grzecznie mówiąc - podlegające dyskusji a dlaczego? Podkład kupujemy w szklanej buteleczce o pojemności 30 ml zamkniętej w kartonikowym opakowaniu. Butelka wygląda przyjemnie, ma nieco odmienny kształt od większości drogeryjnych fluidów. Na pewno jednak wiecie, że No Mask nie ma ani pompki, ani szpatułki czy aplikatora. Podkład jest bardzo płynny, próbowałam go okiełznać na kilka sposobów (aplikacja na dłoń, bezpośrednio na pędzel, za pomocą nakrętki) i niestety każde dozowanie wiązało się albo z pobrudzeniem opakowania albo zmarnowaniem części kosmetyku albo tym i tym na raz. Nie do końca rozumiem skąd pomysł na takie rozwiązanie, na pewno nie ułatwia ono życia posiadaczkom tego kosmetyku :)



KONSYSTENCJA

Jak wspomniałam wyżej podkład jest bardziej wodnisty niż kremowy i należy bardzo uważać przy jego dozowaniu i aplikacji. Przez swoją konsystencję jednak jest praktycznie niewyczuwalny na twarzy, potwierdzam, że jest ultralekki.



KRYCIE, EFEKT

Fluid jest leciutki w formule co nie oznacza, że słabo kryje. Jedna warstwa ładnie wyrównuje nam koloryt skóry, jeśli na twarzy występuje trądzik lub przebarwienia - można krycie wzmocnić przez nałożenie dodatkowej warstwy. Przy poważniejszych zmianach na skórze sugerowałabym użycie pod spód odpowiedniego korektora. Ja na co dzień preferuję naturalny wygląd i jedna warstwa podkładu w zupełności mi wystarczała. Na wyjścia z kolei sięgałam po inne podkłady - zamiast nakładania dwóch warstw nawet lekkiego podkładu wolę jedną, o większej mocy krycia.

Wykończenie podkładu nie jest jak mogłoby się wydawać przez konsystencję mokre. Podkład na twarzy pozostawia względnie matowy efekt, będzie dobrym rozwiązaniem dla przetłuszczającej się skóry. Ja mimo wszystko zawsze wykończam makijaż twarzy pudrem sypkim lub w kamieniu aby przedłużyć jego trwałość.

Nie zauważyłam używając go podkreślenia suchych skórek.

 Twarz jedynie nawilżona.


 Z podkładem.


 Z korektorem i pudrem.



TRWAŁOŚĆ

Podkład na skórze trzymał się stosunkowo dobrze. Na pewno musiałam go standardowo jak u mnie po kilku godzinach ponownie przypudrować w celu zmatowienia a z biegiem dnia delikatnie się ścierał szczególnie w okolicach nosa lub ogólnie strefy T. Nie jest to super trwały podkład ale też nie znika z naszej twarzy po 3-4 godzinach. Myślę, że 6 - 8 godzin powinien wytrzymać na skórze bez dodatkowych poprawek, baza pod podkład może przedłużyć jego trwałość.

KOLOR

Podkład został wydany w 3 odcieniach - 01 jasny, 02 naturalny i 03 beżowy. U mnie najczęściej występuje przy doborze podkładu ten sam problem - najjaśniejszy podkład z gamy kolorystycznej danego fluidu jest zazwyczaj i tak za ciemny do mojej skóry. Niestety w przypadku No Mask nie było inaczej. Pozostaje mi go używać zatem latem, gdy skóra jest muśnięta słońcem lub rozjaśniać go specjalnym preparatem. Nie mam jednak żalu za nie używanie go zimą bo jego konsystencja i lekkość idealnie wpasowuje się w wiosenno - letnie zapotrzebowania mojej skóry.

POJEMNOŚĆ I CENA

30 ml, ok. 38 zł

PODSUMOWANIE

Największym plusem podkładu w mojej ocenie jest jego delikatna konsystencja i naturalny efekt jaki daje na twarzy. Niestety u mnie minusem jest zbyt ciemny odcień najjaśniejszego koloru ale przede wszystkim brak pompki w buteleczce. Szkoda, bo są to cechy tak naprawdę nie mające powiązania z samym produktem i jego jakością i gdyby je wyeliminować to byłby na pewno jednym z produktów, po które sięgam do codziennego, niewymagającego super trwałego i wyrazistego efektu makijażu.



20 komentarzy:

  1. u mnie się nie sprawdził, znika szybko z twarzy, zbyt naturalny efekt, wprawdzie żaden. Wole perfect tone, zdecydowanie lepszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfect tone oczywiście dla ciut za ciemny...

      Usuń
  2. Początkowo lubiłam, po czasie zrobił się ciemny i nie do użytku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubimy się z podkładami tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to jest jasny to ja jestem święta ;D i opakowanie do mnie nie mówi ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie ma pompki :/ obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie mogę się przekonać do tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie ten podkład rozczarował, oddałam go koleżance...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna recenzja, też go używam i mam identyczne odczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że go wykończę latem gdy cera będzie nieco zarumieniona.

      Usuń
  9. Sporo złego czytałam o tym podkładzie.. na ogół dziewczyny raczej nie są zadowolone ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Spotykam się z większością podobnych opinii.

      Usuń
  11. Lirene to dobra firma :) dotychczas miałam możliwość próbowania kosmetyków pielęgnacyjnych więc ciekawa jestem jak podkłady z tej marki by się u mnie sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja uwielbiam te produkty nigdy z nimi nie bylo problemow!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe inspiracje dobra robota!

    OdpowiedzUsuń