Glossybox maj.

Na szybciutko wrzucam zawartość majowego Glossyboxa, zdjęcia z telefonu. Pudełko ciepłe jeszcze jak bułki wyciągnięte z pieca. Spójrzcie na opisy produktów:




Tylko 1 pełnowymiarowy produkt ???


Perfumiki prezentują się tak - nie lubię próbek bez atomizera...


A tak wygląda cała zawartość.

Pierwsze moje wrażenie - średnio podoba mi się to pudełko - co wy o nim myślicie a szczególnie osoby, które też je otrzymały?

Post króciutki i w średnim wydaniu ale chwilowo i tak się cieszę, że znalazłam moment chociaż na taki :) Buziaki :*

7 komentarzy:

  1. ja czekam na swoje pudełko, ale jeśli dostanę tę samą wersję, co Ty, to się nieźle wkurzę. Tint i perfumy są ok, ale reszta tragedia. Liczę na piankę z Organique lub żel z TBS i kupon na masła. Ale mam dziś tak zły dzień, że się nie zdziwię, jak dostanę to, czego nie chcę. Jak na perełki Glossyboxa, to się kompletnie nie postarali. Perfumy wyglądają ładnie, ale to, że nie mają atomizera, to jednak spory mankament, jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze, to ten krem aloesowy mnie zaciekawił, ale to mała próbeczka z tego co widzę. Ja bym nie była w pełni zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za dużo nie mogę powiedzieć, bo mam za mało danych o kosmetykach ;) a ze zdjęcia nie wyczytam. Wierzę na słowo, ze kiepska zawartość. Kryzys ekonomiczny dopadł Glossy?? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zdecydowanie mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń