Moja skóra nie boi się tegorocznej zimy.
Pamiętam jak w zeszłym roku zmagałam się z napiętą, nazbyt przesuszoną skórą i odstającymi, suchymi skórkami na twarzy. Nakładanie podkładu kończyło się na moim niezadowoleniu, skóra wygladała często jak papier, naprawdę było źle.
W tym roku mamy początek lutego a ja ani razu nie zauważyłam aż takiego problemu jak rok temu. Ku mojemu zadowoleniu :) Mam nadzieję, że dzieje się tak za sprawą dwóch niepozornych kremów, które stosuję przez całą zimę.
Mianowice są to:
2. Floslek - ochronny krem zimowy
Na obydwa kremy trafiłam można powiedzieć przypadkiem. Floslek posiadam od zeszłego roku (po zimie odstawiłam go na tegoroczną zimę) a Soraya trafiła do mnie po 30 minutowym staniem przed półka z wszelakimi kremami w drogerii, nie mogąc dokonać żadnego wyboru. Ostatecznie kupiłam Sorayę. Dodam, że po krem zimowy wysłałam do Superpharm mojego narzeczonego - "poproś panią o tłusty krem na zimę", wrócił z Floslek :)
Floslek to naprawdę tłusty krem. Jego wadą, mógłby ktoś powiedzieć, jest trudność w jego rozprowadzeniu. Trzeba nadłożyć starań, żeby zaaplikować go nie ciągnąc za sobą skóry. Lepiej rozetrzeć go małymi kolistymi ruchami niż w pośpiechu naciągać skórę poprzez zamaszyste ruchy.
Skóra po nałożeniu kremu dość mocno się świeci - nie przeszkadza to w niczym, gdy używamy go na noc. Głęboko wierzę, że krem nam fajnie regeneruje skórę podczas gdy śpimy. Ja właśnie stosuję go w tym roku na noc. Jeśli chciałybyście używać go na dzień i t0 pod makijaż to powiem wam, że w zeszłym roku tak właśnie robiłam i ku mojemu zaskoczeniu makijaż trzymał się fantastycznie, bez różnicy jakbym nakładała krem nawilżający. Podejrzewam jednak, że nie musi to być regułą.
Soraya z kolei przypadła mi do gustu poziomem lekkości i nawilżenia. Idealnie jak dla mnie pod makijaż. Konsystencja tego kremu jest jakby kremowo - żelowa, bez problemu się nakłada, świetnie rozprowadza. Na początku czuję film na twarzy, co mi osobiście nie przeszkadza, jednak krótko po tym, odczucie zanika. Zaraz po użyciu kremu robię makijaż. Dodam jeszcze, że lubię zapach tego kremu.
Ponieważ nie stosuję żadnej szczególnej diety a sama nie mam większych problemów skórnych (oprócz suchości), ciężo jest mi dostrzec casami jak działa na moją skórę twarzy dany krem. Większość wydaje mi się OK. Ale są wyjątki - na tak i na nie. Pokazane dzisiaj 2 kremy zdecydowanie są na TAK :)
Jak widziecie obydwa mi się kończą i znowu stoję przed wyborem - jaki kupić krem. Jeśli nic mi nie wpadnie w oko z polecanych na blogach lub yt to chyba kupię ponownie Sorayę.
Do następnego!
W tym roku mamy początek lutego a ja ani razu nie zauważyłam aż takiego problemu jak rok temu. Ku mojemu zadowoleniu :) Mam nadzieję, że dzieje się tak za sprawą dwóch niepozornych kremów, które stosuję przez całą zimę.
Mianowice są to:
1. Soraya z linii Kolagen i Elastyna - krem nawilżający2. Floslek - ochronny krem zimowy
Na obydwa kremy trafiłam można powiedzieć przypadkiem. Floslek posiadam od zeszłego roku (po zimie odstawiłam go na tegoroczną zimę) a Soraya trafiła do mnie po 30 minutowym staniem przed półka z wszelakimi kremami w drogerii, nie mogąc dokonać żadnego wyboru. Ostatecznie kupiłam Sorayę. Dodam, że po krem zimowy wysłałam do Superpharm mojego narzeczonego - "poproś panią o tłusty krem na zimę", wrócił z Floslek :)
Floslek to naprawdę tłusty krem. Jego wadą, mógłby ktoś powiedzieć, jest trudność w jego rozprowadzeniu. Trzeba nadłożyć starań, żeby zaaplikować go nie ciągnąc za sobą skóry. Lepiej rozetrzeć go małymi kolistymi ruchami niż w pośpiechu naciągać skórę poprzez zamaszyste ruchy.
Skóra po nałożeniu kremu dość mocno się świeci - nie przeszkadza to w niczym, gdy używamy go na noc. Głęboko wierzę, że krem nam fajnie regeneruje skórę podczas gdy śpimy. Ja właśnie stosuję go w tym roku na noc. Jeśli chciałybyście używać go na dzień i t0 pod makijaż to powiem wam, że w zeszłym roku tak właśnie robiłam i ku mojemu zaskoczeniu makijaż trzymał się fantastycznie, bez różnicy jakbym nakładała krem nawilżający. Podejrzewam jednak, że nie musi to być regułą.
Soraya z kolei przypadła mi do gustu poziomem lekkości i nawilżenia. Idealnie jak dla mnie pod makijaż. Konsystencja tego kremu jest jakby kremowo - żelowa, bez problemu się nakłada, świetnie rozprowadza. Na początku czuję film na twarzy, co mi osobiście nie przeszkadza, jednak krótko po tym, odczucie zanika. Zaraz po użyciu kremu robię makijaż. Dodam jeszcze, że lubię zapach tego kremu.
Ponieważ nie stosuję żadnej szczególnej diety a sama nie mam większych problemów skórnych (oprócz suchości), ciężo jest mi dostrzec casami jak działa na moją skórę twarzy dany krem. Większość wydaje mi się OK. Ale są wyjątki - na tak i na nie. Pokazane dzisiaj 2 kremy zdecydowanie są na TAK :)
Jak widziecie obydwa mi się kończą i znowu stoję przed wyborem - jaki kupić krem. Jeśli nic mi nie wpadnie w oko z polecanych na blogach lub yt to chyba kupię ponownie Sorayę.
Do następnego!
Ja ci Polecam kremy OLAY ;) Doskonałe!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
z soraya juz chyba nic nigdy nie kupie zrazilam sie do kremow i balsamow tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa tez mam ten krem z Soraya i jest idealny !
OdpowiedzUsuńMam wrażliwa skore i powiem wam ze używam nie tylko w zimę ale przez cały rok. Krem super się rozprowadza, szybko wchłania i daje bardzo fajny efekt nawilżenia.
Krem jest lekki- idealny pod makijaż, nawet w wakacji ale jak juz wspomniałam niesamowicie nawilża.
Ja go kupuje w drogerii przy domu i jest bardzo tani a dosc wydajny wiec naprawdę wart zakupu ;)
Ja w tym roku na zimę zakupiłam sobie kremik sorayi (bo lubię tę naszą rodzimą markę) z linii Świat natury z olejem z amarantusa. Jest to krem półtłusty, który moim zdaniem świetnie sprawdzi się w czasie mrozów. Znasz go może? :)
OdpowiedzUsuńCo zimę kupuje ten krem Soraya i potwierdzam - zima nie straszna z takim kremem w kosmetyczce. Krem ma fajna konsystencje, nie jest tak bardzo tlusty i nie pozostawia nieprzyjemnej warstwy na buzi, ale za to idealnie skore nawilża. Dogłębnie, przez długi czas to nawilżenie czuc. Produkt jest rewelacyjny do tego bardzo wydajny i w przystepnej cenie. Polecam :)
OdpowiedzUsuńKrem kolagen i elastyna kupiłam go w ramach testowania różnych kremów z kolagenem. Krem wygładza skórę i nadaje jej elastyczności jest tłustawy ale szybko się wchłania i poprawia znacznie wygląd skóry. zaskoczył ,mnie bardzo pozytywnie. + dobrze nawilża, + mimo treściwej dość konsystencji - nie obciąża skóry, + nie zapycha, + podkład na nim się nie roluje i nie "ciągnie", + koi podrażnienia, + jest bardzo tani,+ wydajny
OdpowiedzUsuńTeż na zimę nabywam krem Soraya Kolagen i Elastyna. Ten lekko tłusty krem bardzo dobrze zabezpiecza skórę przed działaniem nieprzychylnej zimowej aury. Krem jest dość zwarty, ale bardzo wydajny i super się rozprowadza na skórze pozostawiając ochronny filtr. Bardzo odżywia i uelastycznia, a przy tym sprawia wrazenie lekkiego. Mam też z tej serii krem pod oczy i bardzo go lubie.
OdpowiedzUsuń