Odszedł Wojciech Inglot.

Dopiero przed chwilką doczytałam na necie, że w sobotę 23 lutego zmarł Wojciech Inglot - założyciel i właściciel wszystkim nam znanej firmy INGLOT.

Jeszcze nie tak dawno czytałam artykuł, że Inglot ma szansę zawładnąć arabskim światem kobiet. Kobiety muzułmanki, wg zasad islamu, przed każdą modlitwą muszą zmywać lakier do paznokci, jako że ten blokuje dostęp wody do tej części ciała. "Oddychający" lakier O2M miał przepuszczać powietrze i tym samym wodę, co uwolniłoby muzułmańskie kobiety od tej czynności.

Jakoś ogarnął mnie smutek po odczytaniu tej wiadomości. Oglądając dziesiątki filmików na YT, czytając blogi nie tylko polek odczuwałam dumę przy każdym ich zachwycie nad marką Inglot.

Niestety w Polsce jest tendencja do posiadania małego odczucia dumy z bycia Polakiem a mamy wiele powodów aby tak się czuć. Oczywiście jest to moja opinia. Dla nas, dziewczyn lubujących świat piękna i kosmetyków, Inglot to marka "perła", z której chyba większość z nas jest dumna jak paw, że pochodzi właśnie z naszego kraju.

Mam nadzeję, że dzieło zbudowane przez pana Inglota będzie miało kontynuację w bliskiej i dalekiej przyszłości. Za firmą stoi sztab ludzi, którzy zapewne dalej będą pracować na markę a tym samym nazwisko pana Inglota.

Pamiętam jak dzisiaj gdy po ukończeniu mojego wymarzonego kursu wizażu, zakupiłam pierwszą paletkę Inglota w Warszawie. Cały czas jest to dla mnie sentymentalna kolekcja. Od tamtej pory powiększyła się ona wielokrotnie :) Uwielbiam przede wszystkim cienie Inglota.

A wy oprócz cieni macie swoje inne ulubione kosmetyki tej firmy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz