Wielki projekt 1 za 2. Wielkie oszczędzanie. (Tylko dla odważnych).

Do tego postu zabierałam się naprawdę kilka miesięcy bo pomysł wpadł mi do głowy już bardzo dawno. Mocno zainspirował mnie pewien post (niestety już nie odnajdę go a szkoda), pewnej blogerki pokazującej swoje zapasy kosmetyków.

Wczoraj w końcu nadszedł ten dzień i zabrałam się z zapałem do realizowania mojego projektu pod banalną nazwą - 1 za 2! Przeciwieństwo sklepowych ofert :)

Projekt polega na rozpoczęciu z mojej strony WIELKIEJ POLITYKI OSZCZĘDNOŚCIOWEJ w dziedzinie kosmetyków. Gdy zebrałam z każdego zakątka domu moje wszelakie zapasy to aż zrobiło mi się głupio. Naprawdę nie byłam do końca świadoma ile kosmetyków posiadam właśnie przez to, że były one pochomikowane w różnych zakątkach mieszkania. Nie widząc wszystkiego na raz, nie miałam świadomości ile ich posiadam.

Po obejrzeniu zdjęć część z was być może stwierdzi, że wcale nie jest tak tragicznie, inna pomyśli, że faktycznie, mocno mnie poniosło. Ja osobiście uważam, że z jednej strony jeszcze największej tragedii nie ma ale jednocześnie widok wszystkiego w jednej kupie zmobilizował mnie do podjęcie akcji 1 za 2, która będzie miała na celu maksymalne uszczuplenie posiadanych kosmetyków, uchronienie ich przed przeterminowaniem i co najważniejsze - ZAOSZCZĘDZENIE bezmyślnie jak widać często wydawanej kasy. 

O co dokładnie chodzi w projekcie 1 za 2 :) Ponieważ kupowanie drobnostek kosmetycznych sprawia mi nie lada przyjemność i chyba nie wytrzymałabym z kilkumiesięcznym totalnym banem, to sama daję sobie pozwolenia kupienia 1 kosmetyku gdy zużyję 2 z zapasów. Będę się mocno jednak starała nie wykorzystywać tej możliwości po każdych 2 sztukach zużytych kosmetyków. 

Wszelakie grzechy będę wyznawać na blogu.

Wyjątki: daję sobie od razu z góry 2 wyjątki - zdecydowanie odwiedzę The Body Shop ponieważ już rozpoczęli wyprzedaże - zerknę na ich półki :) A drugi wyjątek to Glossy Box, który najprawdopodobniej będę kontynuowała w subskrybowaniu.

Przedstawione kosmetyki to przede wszystkim kosmetyki pielęgnacyjne. Dodałam do nich błyszczyki bo również mocno zagalopowałam się w ich kupowaniu. Ach i tusze - nic nie mówcie!

Chyba w piśmie zawarłam już wszystkie moje myśli a więc teraz najciekawsza część posta. Zapraszam do oglądnięcia moich zapasików :)




Zakładając, że tusz zużywam w 3 mce, mogę sobie odpuścić ich kupowanie przez następne 3 lata :(






Błyszczyków  i pomadek pewnie wystarczy mi na 5 lat. Ostatnie sztuki będą pewnie mi wypalać już usta.



Żeli jest sporo ale o nie aż tak się nie martwię - odkładam wszelakie mydełka i jadę z żelami.


Jak widzicie nie mogę się za bardzo oprzeć Avonowskim mgiełkom.


Balsamy. Prawie wszystkie kupowane przeze mnie albo z brokatem albo z poświatą ;)


Masła to jedne z moich ulubionych kosmetyków.


Kremy do stóp.


Kremy do rąk.


Płyny do demakijażu. Pośpieszyłam po alarmie wycofania płynu micelarnego z biedronki aby kupić ich zapas. Z tego co się orientuję, okazało się, że będzie on dostępny w innej szacie. Nie szkodzi, te akurat zużyję na pewno dość szybko.


Kosmetyki, nie podlegające żadnej z powyższych grup, bądź przeoczyłam ich dodanie do danej grupy.


Wszystko razem.



Muszę wam napisać, że nie wszystkie kosmetyki kupiłam sama. Jest wśród nich jakieś 20 - 25% na oko kosmetyków, które otrzymałam w różnych prezentach. 

Miałam dodać do wszystkiego również lakiery do paznokci, ale przygotuję o nich osobny post bo również namnożyło mi ich się niesamowicie w ostatnim powiedzmy roku, dwóch.

I CO? Lincz czy rozgrzeszenie? Dajcie znać :)

A może którąś z was zainspiruję do podobnej akcji?


Zachęcam was do polubienia mojego FB. Bez was i mnie tam nie ma :)

22 komentarze:

  1. Eeee, tak źle jeszcze nie jest. Po wstępie myślałam, że ilości będą szły w setkach ;)
    Fajny pomysł, trzymam kciuki za wytrwaniu w nim.
    Oczywiście zużycie dwóch próbek nie obliguje do zakupu jednego pełnowymiarowego kosmetyku? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łeeee po pierwszym komentarzu czuję się całkowicie rozgrzeszona hehe
      Z tymi próbkami to dałaś mi do myślenia :)

      Usuń
  2. eee nie jest z Tobą, a raczej z Twoimi kosmetykami tak źle jak napisałaś ....
    sama noszę się z zamiarem takiego zbiorczego wpisu, ale trochę się obawiam zebrać to wszystko... ja mam całkowity zakaz zakupów (no chyba, że coś się skończy a nie mam tego w zapasie)
    trzymam kciuki za powodzenie akcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dostaję słowa pocieszenia więc przynosi mi to ulgę :)
      Jednak cieszę się, że udało mi się w końcu to ogarnąć bo łatwiej będzie mi naprawdę minimalizować zapasy, aby móc na końcu w podwójnej sile nadrobić wszystko od nowa :D

      Usuń
  3. Zrobiłam to samo w okolicach grudnia w tamtym roku. Też nie byłam świadoma, ile tego tak na prawdę mam. Pomogło mi to ograniczyć wydawanie pieniędzy :)) Teraz już wyszłam na prostą, zużyłam spore zapasy, ale po wakacjach pewnie znów zrobię podsumowanie i zobaczę ile się nazbierało. Tylko że u mnie to była głównie pielęgnacja, kolorówki mam jak na lekarstwo, więc szybko mi się zużyło. Mam jeden tusz do rzęs :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj pokazałam szufladę, gdzie zgromadziłam wszystko w jedno miejsce mężowi i tylko popatrzył na mnie z politowaniem :)

      Usuń
  4. Pokaźne zapasy! ;)
    Swego czasu też miałam tyle zachomikowane ale powoli zużywam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow :) Rzeczywiście dużo tego :P Ale ja mam bardzo podobnie :) Nie przejmuj się.... wystarczy tylko zacząć zużywać :) A czasem musi być nagroda w postaci nowego kosmetyku :) Też wybieram się do TBS :) Mam ochotę na masełko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, na wyprzedaży zawsze jakieś masło musi wpaść w me posiadanie :)

      Usuń
  6. eee nie ma tragedii, posiadasz moim zdaniem taką normalną ilość którą ma przeciętna kobieta w domu, ale akcja powiem Ci szlachetna. Bo to prawda że kupujemy bezmyślnie gdy trzy inne rzeczy leżą nienapoczęte w naszych domach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nas, blogujących dziewczyn pewnie są to zapasy w normie. Moja bratowa jednak jak do mnie przyjeżdża to ma ochotę robić smsy moich półek w łazience :d

      Usuń
    2. Moje przyjaciółki nie są blogerkami a mają dwa razy tyle tego co Ty i żadna nie uważa żeby miała za dużo.

      Usuń
    3. Masz rację. Czytając komentarze już wiem, że wcale nie jest tragicznie. Jednocześnie zorganizowanie się i przygotowanie tego posta na pewno pomoże mi w systematycznym uszczuplaniu zapasów aby móc ponownie cieszyć się bieżącymi zakupami.

      Usuń
  7. o mamciu, a myślałam, że to ja mam nadmiar kosmetyków:P
    powodzenia w projekcie oszczędzania:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ile ty tego masz! A kolekcja błyszczyków i pomadek imponująca :D

    OdpowiedzUsuń
  9. no cóż ... masz tego spore zapasy !

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie to przeraziła mnie ilość ustowych kosmetyków... Ja mam bodajże jeden błyszczyk i żadnej szminki :P zazdroszczę!

    A ja miałam wyrzuty sumienia żeby kupić 3ci żel pod prysznic :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, nie ma czego zazdrościć. Teraz będzie mi ciężko w powstrzymywaniu się przed kupowaniem malutkich kosmetycznych przyjemności :)

      Usuń
  11. Fajny pomysł :)
    Ja ostatnio przejrzałam moje zapasy i też kupuję kosmetyki z głową.

    OdpowiedzUsuń