Uległam pokusie wyprzedaży. Te i inne nowości.

Uzbierało mi się troszkę nowości, których na bieżąco nie pokazywałam. Dalej trzymam się swojego oszczędnościowego projektu 1 za 2 (o nim możecie przeczytać tutaj). Kosmetyki które zobaczycie były kupione przed rozpoczęciem akcji. Jedynym kupionym kosmetykiem już po jej rozpoczęciu jest masło z The Body Shop, o którym pisałam, że kupię bez psychicznego linczu.

Pierwszych kilka rzeczy kupiłam podczas mojej pierwszej wizyty w drogerii Hebe, dość niedawno otwartej w Szczecinie. I są to:


Dla męża.


Nowość od Syoss.


Nie mogłam się oprzeć połyskowi. Ostatnio lubię cieliste cienie ze złotawą poświatą lub złotymi drobinkami.






Kolejne błyszczące coś. Przeważnie każdego dnia coś na mnie musi się błyszczeć. Nawet jak zakładam bluzę z kapturem to na włosach będzie brokatowa wsuwka.



Totalnie poza tematem. To nie jest nowość ale musiałam wam pokazać co dostaliśmy w dniu ślubu. Zawisł nad naszym łóżkiem ;) Dodam, że kocham bociany i obserwuję ich gniazda online - szczególnie nasze Szczecińskie na Warszewie - już kiedyś o tym pisałam :)

Teraz 2 kosmetyki kupione przy okazji ostatniej promocji w Rossmanie - 40% na kolorówkę. Cieszę się, że podeszłam do niej bardzo rozsądnie i kupiłam tylko 2 kosmetyki, o których kupnie myślałam od wielu, wielu miesięcy.





Spodenki z second hand. Te serduszka przekonały mnie do ich kupna. Cena - 20 zł. Drogo jak na second hand ale te serduszka....




 2 lakiery Golden Rose z serii Rich Color. Cudowne 2 letnie kolory.

I teraz już konkretnie pierwsze rzeczy, które kupiłam na rozpoczętych wyprzedażach. W ten weekend miałam przyjemność wybrania się do Gdańska. Znam to miasta i bywałam tam dziesiątki razy ale za każdym razem urok starówki czaruje mnie i jestem nią zachwycona. Szczecin niestety nie ma takiego miejsca. Gdańską starówkę uważam za jedną z najpiękniejszych w całej Polsce.

W Gdańsku najczęściej jeśli ląduję na szoppingu to wybieram Galerię Bałtycką. Tym razem wybrałam się do centru Alfa, ponieważ chciałam odwiedzić sklep Sinsay, w którym nigdy jeszcze nie byłam. Ktoś ma wieści czy zamierzają otworzyć Sinsay w Szczecinie?

W Sinsay kupiłam ten sweterek za 39 zł.

 



Oraz ten wisiorek. Nie był przeceniony ale kosztował tylko 12,90 zł.




2 topy ze Stradivariusa - przecena z 39 zł na 19 zł.


Kolejna moja słabość - bluzy, topy i inne ciuchy w dość infantylnym wydaniu. Bluza Cropp za 39 zł przeceniona z chyba 79 zł.


Największa inwestycja - 2 staniki. Zapłaciłam za obydwa 200 zł, bez przeceny zapłaciłabym ok 370 zł. Ponieważ mój biust nie kwalifikuje się do żadnych standardowych rozmiarów to jestem zmuszona do zainwestowania w coś naprawdę dobrego. Niestety wiąże się to również z "dobrą" ceną. Nie pokazuję bo się wstydzę :D


Na te lakiery czekałam dość długo aż pojawią się w Rossmanie. Och życie - daj mi chwilkę wolnego czasu abym mogła się do nich jak najszybciej dobrać.



I wspominane masło z TBS. Co pół roku jedno masełko musi do mnie wpaść przy okazji wyprzedaży. Przecena z 69 zł na 35 zł.

Wydaje się tego sporo ale wszystkie te rzeczy są zbieraniną z okresu około 2 miesięcy.

Czy wam udało się już coś upolować na wyprzedażach? Ja teraz oszczędzam bo w lipcu wybieram się na kilka dni do Warszawy i na pewno szopping będzie musiał być zaliczony :)



12 komentarzy:

  1. w tbs bardzo sie obkupilam, mialabym tego wiecej ale nie wszystko doszlo :/ troche bylam zla, ze daja to w internet i jak sie im koncza zapasy to zamiast wycofac oferte od razu oni trzymają. chyba z 5 produktów mi nie przyszły :( w sumie to te wyprzedaże mnie wykończą, non stop coś wynajduje, sukienki w h&m, buty jakieś, kosmetyki :p tragedia!!!! :) fajny ten Twój cień do powiek :) lubię takie świecące gadżety :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie widziałam, że można ich kosmetyki przez neta kupić. No tak, wyprzedaże przede wszystkim wykańczają nasze portfele :)

      Usuń
  2. syossa nie lubięale ten cień swietnie sięprezentuje i lakierki nigdy dość

    OdpowiedzUsuń
  3. ho ho, ile dobroci :) ten cień ładny, i lakiery ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spodenki drogie (jak na SH :), ale faktycznie urocze :) W moich SH teraz też mają wygórowane ceny. Mimo wszystko warto. W sklepie kosztowałyby dużo więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodenki są śliczne! Podobają mi się też bluzeczki, cany bardzo dobre, jak na sieciówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo rzeczy wpadło mi tu w oko;) Śliczne są;)

    OdpowiedzUsuń