Peaches and Cream by Theoleskaaa. Kolorowe paznokcie nr 5.
W ekspresowym skrócie prezentacja mojego trzeciego i przedoststaniego jaki posiadam lakieru z kolekcji kolorów wymyślonych przez blogerki firmy Wibo.
Lakier Oleski cieszy się chyba największą popularnością, z tego co wyczytałam na blogach.
Nie będę powtarzała się i rozwodziła dokładnie na temat lakieru, pełniejsze opinie możecie przeczytać tu i tu . Jedyna różnica jaka od razu zwróciła moją uwagę, niestety na niekorzyść, to pigmentacja. Wydaje mi się, że peaches and cream ma nieco gorszą pigmentację. W poprzednich dwóch lakierach wystarczyła mi tylko jedna warstwa aby naprawdę znakomicie pokryć płytkę paznokcia bez żadnego smużenia, w przypadku Oleskowego lakieru wg mnie potrzebne są 2 warstwy aby dokładni pokryć paznokcie.
Ponieważ gdy malowałam pazokcie, absolutnie nie miałam czasu na żadne 2 warstwy to nałożyłam jedną ale sporo grubszą, która w miarę ok pokryła je kolorem. W niektórych miejscach mam delikatne prześwity.
Podsumowanie - kolor ładny, grzeczny, nie wystarcza 1 warstwa do jednolitego pokrycia, lakier długo wysycha. Osobiście nie jestem ekspertką w temacie paznokci i ich malowaniu. Robię to z czystej przyjemności wtedy, kiedy mam ochotę. Za tym idzie moje nie aż tak wygórowane oczekiwanie co do jakości lakierów, co nie oznacza jednak, że jest mi kompletnie obojętna jakość produktów.
Sam pomysł wypuszczenia lakierów z kolorami wymyślonymi przez blogerki jest dla mnie tak trafny, że nie mam sumienia oceniać ich w surowy sposób, tym bardziej po uwzględnieniu ich ceny - 5,99 zł za sztukę. Produkt jest OK i jest gadżetem, który miło posiadać :)
Na sam już koniec napiszę, że nazwa lakieru - "Peaches and Cream" dobrze oddaje kolor lakieru i jest apetyczna :)
Macie w swojej kolekci "Peaches and Cream" ?
Lakier Oleski cieszy się chyba największą popularnością, z tego co wyczytałam na blogach.
Nie będę powtarzała się i rozwodziła dokładnie na temat lakieru, pełniejsze opinie możecie przeczytać tu i tu . Jedyna różnica jaka od razu zwróciła moją uwagę, niestety na niekorzyść, to pigmentacja. Wydaje mi się, że peaches and cream ma nieco gorszą pigmentację. W poprzednich dwóch lakierach wystarczyła mi tylko jedna warstwa aby naprawdę znakomicie pokryć płytkę paznokcia bez żadnego smużenia, w przypadku Oleskowego lakieru wg mnie potrzebne są 2 warstwy aby dokładni pokryć paznokcie.
Ponieważ gdy malowałam pazokcie, absolutnie nie miałam czasu na żadne 2 warstwy to nałożyłam jedną ale sporo grubszą, która w miarę ok pokryła je kolorem. W niektórych miejscach mam delikatne prześwity.
Podsumowanie - kolor ładny, grzeczny, nie wystarcza 1 warstwa do jednolitego pokrycia, lakier długo wysycha. Osobiście nie jestem ekspertką w temacie paznokci i ich malowaniu. Robię to z czystej przyjemności wtedy, kiedy mam ochotę. Za tym idzie moje nie aż tak wygórowane oczekiwanie co do jakości lakierów, co nie oznacza jednak, że jest mi kompletnie obojętna jakość produktów.
Sam pomysł wypuszczenia lakierów z kolorami wymyślonymi przez blogerki jest dla mnie tak trafny, że nie mam sumienia oceniać ich w surowy sposób, tym bardziej po uwzględnieniu ich ceny - 5,99 zł za sztukę. Produkt jest OK i jest gadżetem, który miło posiadać :)
Na sam już koniec napiszę, że nazwa lakieru - "Peaches and Cream" dobrze oddaje kolor lakieru i jest apetyczna :)
Macie w swojej kolekci "Peaches and Cream" ?
Piękny kolor, nie mogę nigdzie go zdobyć buuuu
OdpowiedzUsuńNic nie mów, przeszukałam wszystkie Rossmanny w moim mieście. Dosłownie wszystkie. I w każdym byłam już za późno :P Ale nie tracę nadziei, może jeszcze się uda ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
piękny kolor :-)!!
OdpowiedzUsuńTen kolor podoba mi się najbardziej z całej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńZ tych kolorów ten jest chyba najfajniejszy, delikatny na codzień :) osobiście bardzo lubię lakiery Wibo, głównie za cenę adekwatną do jakości :D
OdpowiedzUsuńŚliczy ten kolor :D Ogólnie te lakiery maja świetną gamę barw :D
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz? Skomentujesz? Zaobserwujesz?
http://mikilove47582.blogspot.com/
ladny kolor:) ja widze na nim jeszcze biale kropeczki haha ja mam slabosc do kropeczek niestety;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę zaopatrzyć się w sondę, nigdy kropeczek nie robiłam, bo dla mnie jest to przedłużenie czasu schnięcia lakieru, czego nie znoszę ale również uwielbiam kropki i groszki nie tylko na paznokciach :)
UsuńBardzo podoba mi się ten kolor, ale czekam na kwietniowy zastrzyk finansowy to może wtedy wreszcie na jakiś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMuszę go kupić
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj się nad nim zastanawiałam :) w rezultacie nie kupiłam go :(
OdpowiedzUsuńBardzo ładne masz paznokcie :) a kolor hm.. wole bardziej kolorowe odcienie :)
OdpowiedzUsuń