Denko nr 1. Luty - marzec.

Moje pierwsze denko. Gdy robiłam zdjęcia do posta stwierdziłam, że denko to dobry projekt bo pokazuje nam, że faktycznie jednak zużywamy część kosmetyków z ton zalegających nam w różnych zakamarkach łazienki i innych miejsc. Na pewno są osoby regularnie nabywające kosmetyki tylko te, które im się właśnie skończyły. Ja należę do grona tych, których ogarnia często zaćmienie umysłowe, traktują promocje jakby to miała być ostatnia danego sklepu, świetnie wymazuje podczas zakupu kolejnego masła do ciała świadomość zasobów zgromadzonych już w domu itd.

Bez gadaniny więc cieszę się, że mogę pokazać i moje zużycia. Są to opakowania zgromadzone od lutego do marca.
 
 
Tonik Bourjois. Wiele na temat tego toniku nie napiszę, oprócz tego, ze był to dla mnie dobry produkt. Toniki to u mnie takie kosmetyki, z którymi nie mam praktycznie żadnego problemu, nie mam wielkich wymagań i najczęściej wybieram te, które w danej chwili są na promocji.

 
Recenzję obydwu kremów możecie przeczytać tutaj - klik .
 
Próbka szamponu z Glossybox. Świetny produkt.

 
Próbki z Glossybox – żel pod prysznic, szampon i odżywka do włosów. Produkty pełnowymiarowe oczywiście kosztują naprawdę sporo, nie sądzę abym kiedykolwiek je kupiła – żaden mnie nie zachwycił.


Perfekta kakaowe masło do ciała -  bardzo fajny produkt, wspaniale pachnące. Krótka recenzja tego i innych maseł tutaj: klik


Biedronkowy krem do rąk. Pamiętam mój pierwszy zachwyt nad nim gdy go kupiłam. Zdania nie zmieniłam. Idealna dla mnie konsystencja. Jakość za grosze. Chyba ta zielona wersja jest już niedostępna, nie jestem pewna.

 
Marion płyn micelarny. OK do demakijażu oczu, zbyt łagodny do zmywania makijażu wodoodpornego. Porównałabym go do płynu do demakijażu z Ziaji w niebieskiej buteleczce.
 
I teraz tusze. Wibo Growing Lashes zbiera dość dobre opinie wśród dziewczyn. Ja jednak nie przekonałam się do niego do końca. Szybko mi wysechł i niestety na pomalowanych rzęsach po krótkim czasie zaczynał się kruszyć.



Moja zmora. Mogłabym i go jeszcze kilka razy użyć ale niech będzie, że jest już zbyt suchy. Recenzja tu: klik.
 
Bourjois Volume Glamour  - fajny, trwały tusz… ale dopiero po dobrych kilku tygodniach używania. Na początku był zdecydowanie zbyt rzadki, nie osadzał się ładnie na rzęsach. W połowie używania zyskał zadowalającą konsystencję. Trwały, nie osypujący się ani nie rozmazujący.
I to na tyle. Nie pisałam jeszcze tego na moim blogu – rzeczy oczywistej. Wszelakie opinie o kosmetykach są moimi subiektywnymi odczuciami co do nich i mogą znacznie się różnić z opiniami innych użytkowniczek danego kosmetyku. Zawsz weźcie to pod uwagę :)

Na przełomie miesiąca posty denkowe mnożą się na blogach jak grzyby po deszczu. Jestem ciekawa waszych miesięcznych (lub z innych okresów) zużyć.

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam posty o zużyciach :) Radość sprawia mi zarówno ich pisanie jak i czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A chciałam kupić tę maskarę, bo jest na nią promocja. Chyba jednak zrezygnuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię ten tusz z Wibo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku też go lubiałam, nawet nie przeszkadzałoby mi, że szybciej wysycha ponieważ jest tani i można go częściej wymienić. Tylko to kruszenie...

      Usuń
  4. Widzę moich dwóch ulubieńców: krem BeBeauty i tusz Wibo. Krem już niestety nie jest dostępny, a jeśli chodzi o ten tusz to mi wytrzymał do końca i nic się nie osypywało. Słyszałam, że w Rossmanach dziewczyny często otwierają produkty (m. in. tusze) i możliwe, że dlatego niektóre się kruszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie tylko w Rossmanach są otwierane tusze. Wg mnie jednak drogerie nie zawsze mają testery maskar, żeby sprawdzić szczoteczki co jest wielkim minusem

      Usuń
  5. Też robiłam denko pierwszy raz właśnie na koniec marca. Dwa produkty od Ciebie się powtórzyły i u mnie. Tusz z Wibo starczył mi na miesiąc, a masełka z Perfecty uwielbiam, więc zdania mamy podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się właśnie nad tym tonikiem

    OdpowiedzUsuń